Autor |
Wiadomość |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Wto 13:59, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Wampir spuścił smętnie głowę i ponuro ruszył na koniu w stronę straż. Chciał wyglądać na wycieńczonego po długiej podróży. Zatrzymał się przed strażnikami i rzekł.
- Wracam z Esgaroth. Denetor wysłał mnie z prośbą o wsparcie militarne. Nie dość ze musiałem gnać na złamanie karku, to jeszcze napadł mnie oddział orków... te plugawe stwory rozlazły się po całym wschodnim brzegu...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:59, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Strażnik spojrzał na człowieka i pokiwał z uznaniem głową.
- Ho ho Esgaroth, słyszałem że po bitwie pięciu armii jest jeszcze piękniejsze. Czy tamtejsi ludzie nam pomogą? Rozmawiałeś z krasnoludami? Strażnik zaczął zasypywać przybysza gradem pytań
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Wto 16:50, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Trzeba przyznać że robi wrażenie. Ale niestety stwierdzili, ze to ni ich wojna, chociaż powiedzieli że przemyślą to. Ale wątpię by pomogli. A krasnoludy nawet nie otworzyły przede mną bram Dale. - odparł smętnie wampir. - Zostaliśmy sami. Oby Rohan pamiętał o dawnych sojuszach... - dodał z goryczą.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:26, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Oby Przytaknął Gondorczyk Chodź do nas bracie, na pewno jesteś zmęczony i głodny a my wszyscy chętnie Cię posłuchamy, Twojemu koniowi też przyda się odpoczynek. Powiedział człowiek z nadzieją w głosie i wskazał ręką piętrowy budynek straży zaraz przy moście.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Wto 21:06, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Racja, przyda się postój. Ale nie mogę tu długo zbawić. Namiestnik czeka na raport.- odparł wampir i zsiadł z konia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:16, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, służba przede wszystkim Człowiek uśmiechnął się Ale postój jest uzasadniony. Ty tam Rzucił w stronę młodego parobka zabierz tego konia do naszej stajni, daj wody owsa i wyczyść. Kiedy chłopiec odszedł z koniem Gondorczyk zwrócił się do przybysza No to idziemy, kapitan Strang na pewno się ucieszy. Poprowadził Saptietha do strażnicy. Nagle zatrzymał się i obrócił Ale ze mnie gapa, zapomniałem zapytać o imię, wybacz mi proszę tę uchybienie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Wto 21:27, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- I jak dla mnie to żadne uchylenie. - przedstawił się wampir. - Saptieth, syn Dragomira. A jak zwą Ciebie i Twych towarzyszy? - spytał wchodząc ze wartownikiem do strażnicy i widząc zebranych tan ludzi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:55, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja jestem Derian Przedstawił się po czym zwrócił się do obecnych w pomieszczeniu dyskutujących ludzi Hej bracia, mamy gościa Kiedy uwaga wszystkich skupiła się na Derianie ten ciągnął dalej To posłaniec Denethora, Saptieth syn Dragomira, właśnie wraca z Esgaroth, pomyślałem że będzie dobrze jeśli opowie nam co nieco zwłaszcza że tuż przy naszych bramach napadli go Orkowie. Kiedy to mówił spojrzał znacząco na człowieka z opaską na oku, jak się później okazało imieniem Isen Ale gdzie nasze maniery, przedstawiam. Oto nasz dowódca kapitan Strang Wskazał na mężczyznę u szczytu stołu z czerwoną szarfą biegnącą przez pierś po lśniącej zbroi Z jego lewej kolejno Serwig, Moryn i Geko, z prawej Jasha, Farlik i Isen Wszyscy powitali przybysza skinieniem głowy a Strang wstał i wskazał gestem Saptiethowi miejsce przy stole. Wina Warknął do stojącego w drzwiach służącego
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Wto 22:11, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Saptieth przywitał wszystkich kiwnięciem głowy i zasiał za stołem.
- Dziękuje wszystkim za ciepłe przyjęcie. - zaczął. - Wędrówka po tych przeklętych ziemiach naprawdę potrafi wykończyć człowieka. I jeszcze ci plugawi orkowie. A widzę ze i tutaj sytuacja nie przedstawia się zbyt dobrze...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:47, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Derian wyszedł na chwile a kiedy wrócił zasiadł koło Isena, w tej samej chwili z drugiej strony wszedł służący z tacą pełną szklanek i pękatą butelką wina. Tymczasem mówił Strang Tak, nie jest dobrze, Osgiliath nie jest jeszcze bezpośrednio zagrożone ale w Ithilien to istna plaga, Easterlingowie z północy, Haradrimowie z południa, mało tego Drowy i Wampiry powyłaziły nie wiadomo z jakich dziur, Bóg wie co jeszcze usłyszało zew Saurona. Westchnął i spojrzał niechętnie na służącego rozlewającego wino po czym ciągnął dalej W każdym razie nasi strażnicy mają pełne ręce roboty a i tak nie wiele mogą zdziałać, obawiam się że wkrótce tak wyglądać będzie cały Gondor. Zerknął na swoją pełną szklankę i odprawił wzrokiem pachołka, cień uśmiechu przemknął przez jego stosownie zasępioną twarz i powiedział Póki co jednak napijmy się, na pohybel Sauronowi!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Śro 12:51, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Na pohybel. - mruknął wampir i łyknął wina. Nie najgorsze. Gdy odstawił puchar rzekł - Orków i te szumowiny znad Rhun i Haradu jeszcze rozumiem.. ale skąd u diabła wzięły się drowy i wampiry? Zawsze myślałem ze to tylko bajki do straszenia dzieci...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:17, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
My też tak myśleliśmy Powiedział Strang odkładając szklankę ale jest wiele przesłanek, ciała znalezione bez kropli krwi lub potwornie okaleczone za pomocą magii, dopiero Mithrandir powiedział nam co się dzieje, a on wie o takich sprawach wiele. No ale dość o nas, opowiedz nam coś o sobie, i opisz dokładnie tę utarczkę z Orkami, muszę wszystko dokładnie wiedzieć, to może mieć znaczenie dla bezpieczeństwa Osgiliath.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Sob 17:24, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Cóż mogę o mnie powiedzieć. Jestem zwykłym żołnierzem, a dzięki mojej znajomości zasad przeżycia na łonie natury, zostałem jakby nie patrzeć posłańcem. - rzekł wampir, po czym dodał- a jeśli chodzi o orków, to było tej nocy. Po całym dniu podróży koń był wyczerpany. Zresztą ja też. Zatrzymaliśmy się na małej polance w lesie. Rozpaliłem ognisko, napoiłem i nakarmiłem mojego wierzchowca. Wtedy koń coś wyczuł. Był niespokojny. Po chwili z mroku wybiegł oddział orków. Otoczyli mnie, ale zdążyłem wsiąść na konia i uciec, przy okazji ucinając parę głów. Od tamtej pory, aż do Osgiliath nie zatrzymywałem się. Odgłosy pościgu zamilkły dopiero przed mostem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:25, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Przed mostem? zapytał zdumiony Strang to fatalnie. Geko! zwrócił się do mężczyzny siedzącego z lewej strony Bierz natychmiast odział zwiadowców i sprawdź to. Człowiek mruknął coś w odpowiedzi po czym szybko wyszedł Przed samym mostem mruknął jeszcze Strang i z powrotem skupił uwagę na Saptiethu Miałeś dużo szczęścia, no ale wszyscy jesteśmy żołnierzami. Dodał dumnym tonem Ciekawi mnie jednak twój pancerz, przyznam szczerze że nie widziałem dotąd podobnego.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Nie 14:14, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Nie dziwne. Należy do mojej rodziny od bardzo dawna. Przez pokolenia był przechowywaliśmy i dbaliśmy o niego. A teraz, gdy niewątpliwie zbliża się wojna, w końcu do czegoś się przyda. Mimo ze jest stary trzyma się dobrze. odparł wampir.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:51, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wątpię, piękna robota. A skoro o robocie mowa, to właśnie czekamy na posiłek Mówiąc czekamy podniósł głos i spojrzał wymownie w stronę drzwi Może zjesz z nami? Po tej przygodzie z Orkami musisz być głodny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Śro 12:36, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- hmmm.. kusi.. ale jeśli - wampir spojrzał przez oko na słońce. - Wyjechałbym teraz, to zdążyłbym przed zmrokiem do Białej Wierzy na kolację u żony... jeśli ponownie będę się ociągał z przyjazdem, to jej gniew będzie gorszy niż wszyscy orkowie z Mordoru. więc wybaczcie, ale będę już jechał. - wampir wstał i ruszył do drzwi.
Ostatnio zmieniony przez Saptieth dnia Śro 12:38, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:29, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Szkoda, wielka szkoda Odparł Strang miałem nadzieje że porozmawiamy dłużej, no ale kochająca kobieta w ciepłym domu, rozumiem Cię doskonale. Wiedz że zawsze jesteś u nas mile widziany rzekł podnosząc się z krzesła, po czym zwrócił się do Deriana Bądź łaskaw odprowadzić naszego gościa na most. Za mostem nie musisz się już niczego obawiać, żadne plugastwo nie przedostanie się na drugi brzeg. Dodał jeszcze, patrząc na Saptietha.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Pią 11:18, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Dziękuje za gościnę i do zobaczenia. - odparł wampir i wyszedł ze strażnicy. Wojownik zaprowadził go do stajni, gdzie osiodłał konia i ruszył z stronę Minas Tirith.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:15, 24 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Saptieth przejechał przez miasto bez problemów, po pewnym czasie dojechał do zewnętrznego muru i przez masywną bramę wjechał na Pola Pelennoru. Przed sobą dostrzegł Minas Tirith w całej krasie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|