Athelas - Królewskie Ziele

[Telvani]

Ty chu... liganie ty. Wiesz że w każdej chwili mogę ci zdjąć ten immu?

[Saptieth]

A odbierz, jak taki cwany. I naślij na mnie swoją świętą hordę. Ja na pewno nie podziękuję Nie wypada mi. Musze dbać o wizerunek.

[*schattenreich]

taaak, wizerunek pełen mhroku i zUa ^^
[swoją drogą, jak o nawracaniu, to ja polecam cykl 'inkwizytorski' Jacka Piekary ]

[Saptieth]

[*schattenreich]

normalnie zaczynam się Ciebie bać
[a czy jak wyjadam orzechy z Nussbeisser'a, to też jestem zUa? O.o]

[Saptieth]

Nie ma czego się bać. Ja jestem miły. Nieraz. Dla niektórych. I tak, jesteś bardzo zUa

[*schattenreich]

Tak, zUo jest wszędzie :]
W szczególności tu: [link widoczny dla zalogowanych]

[mówisz, dla niektórych, taka elita zasłużonych, hm? ]

[Saptieth]

Ha! ZUe ciastko. Pewnie z nadzieniem kakaowym. Kakao jest ciemne, czyli zUe^^

Tak. Nieliczna grupa zasłużonych osób. Podstawowym aspektem przyjęcia jest bycie zUym, więc masz szanse

[*schattenreich]

Tak, właśnie takie!
Dodatkowo, jakby na potwierdzenie, patrzyło na mnie, takim zUym wzrokiem... :]

Mam szanse! Hurra!
Mówię Ci, zawładniemy światem.
Ha!

[Saptieth]

To musiało być przerażające spojrzenie napawające Twoje czarne serce aurą lodowatego mroku... heheh...

Tak! A jak już świat będzie nasz, to będzie można zjeść wszystkie koty! No nie wszystkie. Trochę się zostawi dla Kath

[*schattenreich]

Oczywiście, że przerażające. I taki na wskroś przesiąknięty nienawiścią głos, mówiący 'zjedz mnie, zjedz mnie...'

Koty^^
Tak na surowo? ;>

[Saptieth]

Ja jak patrze na ciastka kakaowe to słyszę "Przejdź na Ciemną Stronę" albo "This is Sparta!"

Nie surowe. Pieczone.

[*schattenreich]

Najwyraźniej trafiłam na ciastko o wyjątkowych skłonnościach samobójczych:]
A jako że jestem zUa, to nie uległam, nie sprawiłam mu tej radości, nie zjadłam.

Pieczone, mrau ^^

[Saptieth]

Ja bym zjadł kogoś z rodziny tego ciastka... żeby cierpiało za to że chciałoby mnie zmanipulować

Pieczone najlepsze do tego czerwone wino i dobrze towarzystwo...

[*schattenreich]

Obawiam się, że nie zjadłbyś nikogo z jego rodziny. Już jej nie było. Co wyjaśnia jego desperację :]

Wybacz, moja chora wyobraźnia podsunęła mi właśnie obraz dwóch osób, które zamawiają czerwone wino i pieczonego kota w restauracji

[Saptieth]

Ach, ten okrutny los.

Taka romantyczna kolacja przy świecach, z butelką trzystuletniego wina na stole pieczonym kotem z jabłkiem w pyszczku... hehe...

[Telvani]

Kot? Myślałem że ty wolisz borsucze mleko. Ty zdrajco!
[A tak na marginesie to podać nam nasz super-przepis na obiad co z Sapciem ułożyliśmy? ]

[Saptieth]

Borsucze mleko jest dla fanatycznych katolików, takich jak Ty

I nie podawaj tego "przepisu"... toż to odrażające...

[*schattenreich]

Hm.
Ja osobiście w tym momencie się zaciekawiłam.
Powiem więcej, odczuwam niemożebną wręcz potrzebę przeczytania tego właśnie przepisu!

[Saptieth]

Ha! Przeszukałem archiwum GG i znalazłem... to chyba to. Trochę zmieniłem, formę, by lepiej się czytało.