Athelas - Królewskie Ziele

[Saptieth]

Poczekam. Nie martw się. Tylko muszę kupić jakieś dobre wino, zapalić świece... oczywiście wszystko niezbędne do terapii.

[*schattenreich]

Różne, przeróżne.
Mój Ty 'przezabawny'.
[aż chce mi się powiedzieć, 'patrzę na Ciebie, i wystarcza', ale nie mam siły na złośliwość]

Powyższe do Altera.

Co do terapii, to ja proszę o konkretny termin

[AlterEgo]

Skoro jesteś taka doświadczona to napisz jakie to były dewiacje, umieram z ciekawości. Nie krępuj się, daję Ci na to moją administratorskie pozwolenie.

[Saptieth]

No ale dość tych pierdół, bo zaraz Alter się wkurzy, ze zaśmiecamy jego forum. Heh... Teraz trzeba poudawać, że toczą się tu poważne dyskusje.


Piszta co chceta, przeciez to off top

[*schattenreich]

Owszem, niesamowicie poważne.
Więc.. hm..
[wybacz, nie wychodzi mi udawanie dziś]

Oj Alter, Alter.
Ty się czepiasz słówek jak zwykle.

[Saptieth]

Konkretny termin terapii? Hmm... muszę zajrzeć do kalendarza. O, w sobotę o dwudziestej. Może być?

[AlterEgo]

Nie czepiam się słówek. Tylko skoro piszesz, że nic Cię nie zdziwi i piszesz, że widziałaś pełno dewiacji to chciałbym żebyś napisała jakie to były dewiacje Bo jakoś nie przypominam sobie o takowych jak się widzimy

[*schattenreich]

Po pierwsze, czy ja powiedziałam o bezpośrednim obcowaniu z tymi to dewiacjami? Po drugie, to nie zmienia faktu, że czepiasz się słówek. Po trzecie, a propos naszego 'widzenia się' i dewiacji, to...
*niechcębyćwredna, niechcębyćwredna*

Sobota to całkiem rozsądny pomysł :]

[Saptieth]

No to jesteśmy, że tak powiem, umówieni.

[*schattenreich]

Taak, umówieni.
Na 'zbereźne' rozmowy^^
[wybacz, tak mnie to rozśmieszyło, że nie mogłam się powstrzymać]

[Telvani]

...

[Saptieth]

Taa... bardzo "zbereźne". Hehehe...

[*schattenreich]

Chyba powodujemy zgorszenie na forum!
Taak, zUo powraca :]

[jak tam sukub? ;>]

[Telvani]

Taaaa...
Miłość przez internet.

[Saptieth]

Co racja to racja. Musimy się powstrzymać. Na tym forum sa przecież niepełnoletni. (pozdrowienia dla Teviego)

A sukub... Jeszcze jej nie odesłałem. Jakoś nie mogłem się przemóc.

[Telvani]

(Właśnie za to Sapciu cię kocham)

Nie musicie, ja też praktykuję miłość przez internet.

(Nie bynajmniej nie z tobą Drgusiu)

[Saptieth]

Nie no, Telvi, jak Ty coś czasem napiszesz to aż się żyć odechciewa.

[Telvani]

Dlaczego?

[Saptieth]

Zgadnij

[Telvani]

E tam. Co w tym złego że napisałem że cię kocham jak brata?