Athelas - Królewskie Ziele

Saptieth

- To zależy od Twych chęci i nastroju. - odparł nonszalancko wampir.

Kathlin

- Nastrój? A... to chodzi o to jak sie czuje? - powiedziała drowka z pewnym zakłopotaniem - Chyba znam wasz język mniej niż wiedziałam - dodała uśmiechając sie

Saptieth

- Ermm... Chodzi o to na co masz ochotę i.. eh.. ciężko wyjaśnić... - odparł Saptieth. - Na przykład jeśli nie masz na coś ochoty możesz powiedzieć "nie mam nastroju".

Kathlin

- Acha... dziwne. Nastrój kojarzy mi sie ze słowem strój, a to chyba nie ma nic podobnego. Dziwny ten wasz język - powiedziała drowka opierając twarz na dłoniach, dyskretnie przyglądała sie wampirowi.

Saptieth

- Nauczysz się. Trochę praktyki i dasz radę. Zawsze mogę pomóc. - rzekł wampir z uśmiechem.

Maul

*postać w czarnej tunice z kapturem kryjącym cała twarz usiadła przy stoliku i spojrzał na wampira i drowke* Pozwólcie że sie pzredst., jestem Maul, jestem Easterlingiem, ale już nie walcze w armii, gdyż postanowiłem działać na własną ręke niż służyć w armii *po chwili spytał się wszystkich* a kim wy jesteście??

Saptieth

- Wampir Saptieth, zabójca. Nie służę w żadnej armii. - odparł wampir podając rękę Maulowi.

Maul

*poadl wampirowi reke i rzekl* ja juz dla armii nei sluze, mozna powiedziec ze jako easterling jestem najemnikiem i pracuje dla tego kto aplaci *powiedzial*

Saptieth

- Czyli jesteś cholernym sprzedawczykiem, zdolnym nawet do zabicia przyjaciela za opłatą. - odparł wampir z paskudnym uśmiechem.

Maul

*spojrzal ze zloscia na wampira i powiedzial* mzoe jestem najemnikiem, ale jestem honorowy i wiem co to honor *powiedzial* i mze parcuje dla tego kto placi, to jednak pracuje dla tych do ktorych mam zaufanie itd.

Kathlin

- Jal khaless zhah waela...- powiedziała drowka patrząc na Maula - W waszym języku to...każda ufność jest glupia, mniej więcej - dodała

Saptieth

- Hehehe... Co racja, to racja. - zaśmiał się wampir. Zwrócił się do wojownika. - Znam tez inne powiedzenie. "Honor to nagroda głupców. Chwała nie przyda się martwym".

Kathlin

- Ciekawe... A jak pasuje do drowa - powiedziała elfka uśmiechając sie - No, może nie do każdego, ja i ci których opiekowałam mają jakieś szczątki honoru -

Saptieth

Wampir dopił wino.
- No w końcu skończyłem to paskudztwo. Nie chce wiedzieć z czego to robią. - spojrzał na Kath i uśmiechnął się.
- Mam u siebie butelkę o wiele lepszego wina. Chciałabyś zdegustować?

Kathlin

- Hmmm... ciekawa propozycja - powiedziała drowka - Właściwie to czemu nie, o tej porze jest tu strasznie dużo orków, mam już trochę dość tej duszności - powiedziała drowka z lekkim uśmiechem

Saptieth

- W takim razie proszę za mną. - odparł wampir i wstał. Poprowadził drowkę do drzwi, otworzył je i przepuścił ją przodem.

Maul

*spojrzał na wychodzącego wampira i drwoke po czym powiedzial szeptem do siebie* Wole zginąć z honorem, niż żyć bez niego *po czym wyszedł*

Telvani

Wlazłem do gospody , ale nikogo tu nie było . Usiadłem i wypiłem gorzałę , potem następną i czekałem aż ktoś przyjdzie zajadając schabowego z frytkami .

Kathlin

Do karczmy weszła Kathlin, jak zwykle z uśmiechem pełnym wyższości. Podeszła do baru - Podaj wino... Eh, muszę odpocząć... - powiedziała siadając przy barze. Spojrzała z pogardą na orków, marszcząc nos...

Telvani

Telvani skończywszy yeść również podszedł do baru i dosiadł się obok drowki
Witam panią szanowną ! Dawno nikogo tu nie było...