Athelas - Królewskie Ziele

Saptieth

- Nie wątpię. Spotkałem kiedyś grupkę elfów. Już po mojej przemianie... Chyba nie przepadają za wampirami. - odparł wampir. - Zabiłem ich.

Kathlin

- One są głupie, nikogo nie lubią kto nie jest elfem, waela fearie-iblithen - powiedziała i zachichotała złośliwie

Saptieth

- Hehe... A co sądzisz o krasnoludach? Takie małe brodate ludziki... - zapytał Saptieth z uśmiechem.

Kathlin

- Widziałam kilku w Har`oloth. Czasem z nimi handlujemy. Ale one nas nie lubią, my ich też nie... Są strasznie... no nie wiem jak to powiedzieć. Lubią tylko siebie i swoją rase. Nas drowy szanują, bo sie boją - powiedziała zamyślona

Saptieth

- Ja bym jeszcze dodał że są no... śmieszne. Tak samo jak ci cali hobbici... Tylko ze ci są dodatkowo denerwujący. Ciągle żrą i śpią... - powiedział wampir.

Kathlin

Elfka zmarszczyła brwi - Hopici? Co to są? Nie znam tej rasy? To są jakieś krasnoludy? Ludzie? - zapytała zaciekawiona

Saptieth

Saptieh przez chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią.
- Jeśli sie nie mylę są bliżsi ludziom, niż krasnoludom. Wyobraź sobie małego, grubego człowieczka z owłosionymi nogami, który na boso podbiega do Ciebie i prosi o jedzenie. I to jest właściwie cały ich opis. Grube pokurcze, które jedzą kilkanaście posiłków dziennie i śpią przez znaczną część swojego życia. I do tego ich krew jest wstrętna...

Telvani

Widzę, że zaczyna się tu szerzyć rasizm...hobbici nie są wcale takie flegmatyczne jak się wydaje. Wydymają cię na targu spokojnie, robią najlepsze wino jakie piłem a ich pieczeń ze świniaka mmmm...nigdy nie jadłem czegoś równie dobrego...poza tym mają najlepszy tytoń w Śródziemiu...lepszy jest tylko Athelas. Poza tym znałem gościa który se myślał że obrobi wiochę hobbitów. Wiesz co się z nim stało? Znachor 3 dni wyjmował mu z tyłka strzały...Co do krasnali...nie obraź się Kath, ale wątpię żeby oni się was bali. Te wszystkie maszyny i uzbrojenie jakie mają wystarczy, by wygrać wojnę z Minas Tirith, gdyby tylko chcieli...

Saptieth

- Po pierwsze, nie obchodzi mnie jaki wyrabiają tytoń. Jak byś żył choć jedną setną mojego wieku, wiedziałbyś że popalanie nie przynosi żadnych korzyści... Po drugie skoro ten twój znajomy miał tak wysokie aspiracje, by napadać ich wioskę, to nie wątpię że był po prostu głupcem. Szukał guza i go znalazł. I nie dziwią mnie jego obrażenia... ludzie zawsze mieli problemy z unikaniem strzał... I po trzecie... co masz na myśli mówiąc "wydymają"? I jeszcze jedno... jeśli moje zdanie o tych istotach cię uraziło to radzę się przyzwyczaić do takich komentarzy. Po prostu nie lubię tej rasy, tak jak większość innych ras nie przepada za wampirami. - odparł Saptieth.

Telvani

Wydymają...no w tym sensie...oszukają! Mnie wszystko jedno co myślisz o innych rasach...wampirku Zacząłem się śmiać

Saptieth

- Więc jak mniemam, nie masz nic przeciwko temu bym wyrażał opinię o nich. - odparł wampir.

Telvani

Jak dla mnie to możesz mówić nawet bluzgi pod adresem Haradrimów...to twoje zdanie, nie moje. Czemu więc miałbym się obrażać?

Ivis

Do karczmy wkracza młoda drowka i rozgląda się. Spojrzała na towarzystwo, jednak nie dosiadła sę do nich tylko usiadła przy wolnym stoliku

AlterEgo

No no, bo zaraz będzie tu burda. Każdy ma prawo do swojego zdania, lecz dobre wychowanie oraz kultura nakazuje aby uważać aby nie urazić przyjaciół lub towarzyszów broni. - powiedział pojednawczo Easterling.

Ivis

Po chwili się odważyła i spytała się ich
-Czy można się dosiąść??-

AlterEgo

Wojownik spojrzał na Drowke, zmierzył ją chłodnym spojrzeniem, lecz po chwili lekko się uśmiechnął i powiedział - Siadaj.

Ivis

Dosiadła się do nich i zaczeła po kolei na każdego patrzeć

AlterEgo

Pozwól, że przedstawię każdego, to jest Kathlin, również Drow'ka. Oto Telvani, jest Haradrimem. Ja nazywam się AlterEgo i jestem Easterlingiem. A ten mroczny typ to Saptieth, miejscowy wampir. Barwny tworzymy zespół, nieprawdaż? - powiedział z lekkim rozbawieniem.

Ivis

-właśnie widze-
Powiedziała drowka i sama się przedstawiła
-Nazywam sie Ivis-

Saptieth

Wampir spojrzał na drowkę i skinął głową na przywitanie.