Athelas - Królewskie Ziele

Kathlin

- A skąd ja mam to niby wiedzieć? - powiedziała i wzruszyła ramionami - Przecież jak chcesz kogoś zabić, to raczej nie mówisz mu dlaczego - dodała

Dragosani

- Nie pragnę Twojej śmierci. Jeśli jest jakiś sposób, dzięki któremu bym Ci to udowodnił, powiedź. - odparł w końcu.

Kathlin

- Nie ma taiego sposobu... - powiedziała drowka, patrząc podejżliwie - Zwłaszcza że prawię cie nie znam - dodała i rozejżała się - Barman! Jeszcze jeden kieliszek wina -

Dragosani

- Właśnie dlatego cię zaczepiłem. By to zmienić. Więc, co chcesz o mnie wiedzieć, piękna Nereido? - spytał uparty półsmok.

Kathlin

Drowka nie odpowiadała, barman podał jej trunek. Zamoczyła w nim kryształek i napiła się łyka - Nigdy sie nie poddajesz? - zapytała nagle patrząc na niego z ukosa z ironicznym uśmieszkiem

Dragosani

- Nie. Taka moja natura. Co począć... - rzekł Drago, w ogóle niemieszany.

Telvani

Kapłan zszedł po schodach w stronę siedzącego Draga. Ech... nie mogę zasnąć... Powiedział po czym spojrzał na drowkę. Witaj, elfko.

Dragosani

- Ech... Weź się może przejdź po ulicach... zajęty jestem. - warknął półsmok.

Telvani

Czym? Rozejrzał się.

Dragosani

- Rozmową z tą zacną damą. - odparł. - A Ty z tym Twoim nowym znajomy, ciaglę mi przeszkadzacie!

Telvani

Spokojnie, mam już żonę. Poklepał po plecach Draga. Nie będę żadną konkurencją.

Dragosani

- Czasem zastanawiam się czemu jeszcze żyjesz... - rzekł Drago i zwrócił się do elfki. - Widzisz teraz jaki on jest. Upierdliwy do bólu.

Telvani

Upierdliwy? Przyjacielski... Prychnął i pokiewał z politowaniem głową.

Dragosani

- Aż za bardzo... idź może ponawracać jakiś gigantów czy trolli... - odparł półsmok.

Telvani

Po co, skoro mam pod ręką poganina. Powiedział drwiąco.

Dragosani

- Ale z takim, dajmy na to gigantem, masz większe szanse na powodzenie. - odparł i zwrócił się do elfki. - Chyba nie jest nam dziś pisana rozmowa w spokoju...

Telvani

Właśnie że nie. Olbrzym ma mózg, a nie myślący tylko o chędożeniu kawał nadżartej przez robale padliny jak ty. Powiedział wrednie.

Dragosani

- Nie słuchaj go. Wiesz jacy są kapłani. Plotą to co im ślina na język przyniesie. - półsmok rzekł do elfki.

Telvani

I mówią prawdę! Dodał do wypowiedzi. Pamiętam co zrobiłeś ze swoją ostatnią dziewczyną...

Dragosani

- Nie możesz pamiętać, bo wtedy jeszcze mnie nie znałeś, matole. Poza tym o co Ci chodzi... Nawet nie mogę niewinnie porozmawiać w spokoju z kobietą? Idź się może pomódl, złóż ofiarę, czy co tam klechy robią... - warknął już coraz bardziej wściekły półsmok.