Athelas - Królewskie Ziele

Veryus

Aribeth? Ona by otworzyła portal do bestii, które powstrzymywała? Jakoś mi się to nie widzi, a bynajmniej nie będzie łatwo, jeśli jej się uda.. cokolwiek sobie ubzdurała. Paladyni...

Kathlin

Neri korzystając z zamieszania wymknęła się po cichu z pomieszczenia i skierowała się do górnych komnat. Skrzętnie omijała płonące korytarze i szalejące demony. W jednym natknęła się na stadko impów, ale te zajęte były dręczeniem studentów. W końcu doszła do ozdobnych drzwi. Stał tam jeden strażnik - Ej, nie wolno ci tam wejść! - Krzyknął zagradzając jej drogę halabadrą - Mi można - burknęła drowka, osiłek zagrodził jej przejście - Odejdź, albo cię zabiję - warknął drowka się zaśmiała i odeszła, ale po chwili odwróciła się, zrobiła rozbieg i skoczyła mężczyźnie na klatkę piersiową, uderzając mocno kolanami, wyjęła sztylet i podcięła mu gardło. Weszła do komnaty. Aribeth siedziała przy biurku - Co to ma być? Co to za burdel pytam się? Wszystko szło dobrze, do póki nie spieprzyłeś! Co cię napadło? - zaczęła krzyczeć drowka.

Dragosani

- Teraz jak się zastanawiam, to przypominam sobie że już od pewnego czasu dziwnie się zachowywała. - mruknął Drago. - No ale jak znów mamy uratować świat, to chodźcie. - dodał i ruszył w kierunku portalu.

Nikt nie zauważył ze Nereida zniknęła. W końcu była tak drobna, ze jej nieobecność nie sprawiła większej różnicy.

Aribeth spojrzała na drowkę. Jej oczy zmieniły kolor na żółtawy i przemówiła zniekształconym głosem.
- Plany opiekunki Baenre były głupie, panno Xorlarrin. Gdy mój nowy pan powstanie nic go nie powstrzyma! Nawet moc Lloth! - istota podająca się za Aribeth przybrała swoją naturalną postać. Skóra nabrała bladego koloru, oczy również stały się blade, wprost emanujące przebiegłością. Wszystkie rysy twarzy zniknęły, podobnie jak włosy. Za biurkiem, w zbroi lady Aribeth de Tylmarande, stał sobowtórniak.
- Możesz się jeszcze do nas przyłączyć, Nereido Xorlarrin. Memu panu przyda się tak zdolny zabójca. Przemyśl to...

Kathlin

- Wątpię aby płacił lepiej niż Matka Opiekunka - powiedziała drowka z drapieżnym uśmiechem - Po za tym ty jesteś tylko marionetką, nie masz prawa zdradzać swoich panów - warknęła wyciągając broń - Narobiłeś burdelu i ja muszę to odkręcać. - powiedziała wściekła, w oczach sobowtórniaka pojawił się lęk - Mój pan mnie pomści! - krzyknął wyciągając przed siebie ręce - Twoj pan ma cie w dupie bo jesteś tylko zabawką - warknęła drowka i skoczyła ku potworowi, ten zaczął się przemieniać ale zanim zdążył coś zrobić ostrze rozcięło mu gardło - Niewolnicy nie mają prawa zdradzać, a ty byłeś tylko niewolnikiem - powiedziała drowka przekręcając miecz aby zadać mu więcej bólu, stworzenie zawyło dziko i zadrżało w agonii. Nereida wstała i wytarła dokładnie miecz. Splunęła na ciało i dyskretnie wyszła z komnaty.

AlterEgo

Nekromanta pierwszy przeszedł przez portal. Świat za jego plecami rozmył się. Poczuł niemiłe mrowienie na całym ciele, po paru sekundach znalazł się w innym świecie...

Dragosani

Drago przeszedł za nekromantą. Po drugiej stronie ujrzał jedną z nieskończonych warstw Otchłani. Na jej krajobraz składały się nie kończące się kamienne pomosty. Wijące się wokół siebie i poskręcane ginęły wraz ze wzrostem odległości w czerwonawej mgle. Na dole, jeśli można było to nazwać dołem, wbrew powszechnej opinii o Otchłani, nie był lawy, lecz jeszcze więcej pomostów. Wszystkie kamienne zdawały się prowadzić w jedno miejsce, wokół którego kłębiły się liczne demony.

Sado

- Wsiuuum - powiedział Sado i także przeszedł przez portal.

AlterEgo

Macie jakiś plan? - spytał zrezygnowany widząc te wszystkie schody i pomosty.

Dragosani

- Idziemy przed siebie zabijając co się da, aż gdzież trafimy. - mruknął Drago. - Ewentualnie możemy spytać kogoś o drogę.

Veryus

Wszedł do portalu zaraz za Sado i ujrzawszy wszystkie te pomosty i drogi, tylko chrząknał.

Kathlin

Nereida wróciła do komnaty w której znajdował się portal - Weszli... - powiedziała do siebie i z lękiem spojrzała na iskrzące się przed nią wrota. Przeszła się koło nich parę razy, w tą i z powrotem - Dadzą sobie radę - uspakajała się szeptem przygryzając wargę. Już miała odejść ale tuż przy drzwiach zawróciła i wziąwszy głęboki oddech przeszła przez portal. Skuliła ramiona patrząc na to przerażające miejsce - Hej, poczekajcie na mnie - powiedziała, choć pewnie i tak jej nie dosłyszeli i skierowała kroki do reszty towarzyszy.

Dragosani

[No dobra, widzę że jak nie pokaże palcem, to sobie nie radzicie. Teraz macie trochę czasu na powybijanie demonów. Tylko bez zbytniej przesady. Aha, Alter to specjalnie dla ciebie, byś mógł użyć swej Fali Śmierci, czy jak to nazywałeś Tongue

]

Drago nie czekając na towarzyszy ruszył do walki. Musieli przedrzeć się do miejsca gdzie był relikt, czyli zapewne tam, gdzie kłębiły się demony. Wyciągnął dłoń w stronę jednego z otchłannych stworów i posłał w niego strumień lodowatej energii. Demon nieco zdziwiony spojrzał na swoje zamarzające ciało i padł na to co litościwie można nazwać twarzą.

AlterEgo

[Dziękować Happy

]

Jest ich zbyt wielu... - mruknął bardziej do siebie niż do towarzyszy. Hej, słuchajcie! Mam pewien pomysł, tylko musicie zrobić to o co Was poproszę, zgoda?

Dragosani

- Ale to nie będzie nic zboczonego? - spytał półsmok.

AlterEgo

Nekromanta zmiażdżył Go wzrokiem i warknął - Nie...

Dragosani

- No to do dzieła. Cóż takiego planujesz?

AlterEgo

Nekromanta wyciągnął rękę oraz sztylet. Pewnym ruchem podciął sobie żyły na lewej ręce. Krwią która zaczęła spływać zaczął "malować" wielki okrąg. Gdy skończył, prowizorycznie zatamował krwawienie i warknął - Do okręgu, niech Was bronią wszelkie bóstwa przed wyjściem z niego zanim pozwolę... - w jego głosie dało wyczuć się powagę.

Kathlin

Drowka już otworzyła usta aby coś powiedzieć, ale zaufała Morganowi i weszła w krąg nie mówiąc nic.

Sado

Sado tylko wzruszył ramionami i wszedł do środka okręgu. Tam wyciągnął skręta, zapalił zaklęciem i zaciągnął się, czekając na wyniki tego dziwnego rytuału.

Dragosani

Drago wszedł z krwawy krąg spytał
- No i co teraz?