Athelas - Królewskie Ziele

Telvani

Nagle jakby ni stąd ni zowąd pojawił się Eldred. Coś przegapiłem? Spytał tradycyjnie.

Dragosani

- Myślę że dla Ciebie najlepsze będzie Niematerialne Oblicze. Dzięki temu broń przeciwników będzie przenikała przez Ciebie niczym przez ducha, nie czyniąc Ci krzywdy. Oczywiście Twoja broń będzie normalnie ranić wroga... Zaklęcie bardzo przydatne w walce. Do tego jak chcesz mogę rzucić Opończe Czarów. To taka standardowa tarcza amtymagiczna. - rzekł zaklinacz.

Kathlin

- Brzmi rozsądnie, chociaż... ja nie ufam magii - powiedziała drowka patrząc podejrzliwie na Dragosaniego - Czasem zawodzi, wolę polegać na swoich umiejętnościach -

Dragosani

- Zawodzi, gdy ktoś przecenie woje umiejętności, co widzieliśmy na przykładzie golema... - odparł zaklinacz. - Ale jak chcesz, do niczego Cie nie zmuszam.

Telvani

Ciężko westchnął. A po co się bawić z takimi skomplikowanymi czarami? Rzuci się duchową tarczę, trwa baaardzo długo, i nie ogranicza ruchu. Nawet jej prawie w całości nie widać.

Kathlin

- Ale to nie ma sensu, nie mamy czasu na rzucanie czarów.. po za tym potrzebujecie enregii na dalszą podróż - powiedziała Nereida patrząc na swoich `czarujących` towarzyszy - Uważam że dość długo już tu stoimi, powinniśmy ruszyć -

Dragosani

- Eee? A co ma do tego nauka czarów? - spytał lekko zdziwiony zaklinacz. - Ale w sumie racja. Za długo tu sterczymy. Idziemy.

Grupa ruszyła korytarzem. Natrafili jeszcze na kilka zniszczonych golemów. W końcu znaleźli się w sporych rozmiarów komnacie. Na jej środku stał piedestał z umieszczonym nań niebieskim cylindrem z dziwnego materiału. Gdy grupa podeszła do artefaktu usłyszała za plecami głos.

- A teraz niech ktoś z was weźmie artefakt i mi go poda... Sam nie wezmę, gdyż pierwsza osoba która go dotknie popadnie w obłęd. - gdy towarzysze odwrócili się ujrzeli dziesięć wampirów, stojących przed wejściem do komnaty. Każdy z nich miał wyciągnięty miecz.

AlterEgo

Wampiry... Jak ja ich nienawidzę. - mruknął do siebie nekromanta. Kim jesteście aby Nam rozkazywać? - zapytał najbliżej stojącego wampira.

Dragosani

Jeden z krwiopijców uśmiechnął się złośliwie i nieco... pedalsko (?)
- Nie pamiętasz mnie, Morganuś? - gdy wypowiedział te słowa inny wampir trzepnął go w łeb i syknął. - Zamknij się, Judas. - wyszedł przed innych i patrząc nekromancie w oczy rzekł.
- A mnie pamiętasz, magu?

AlterEgo

Wiedziałem, że kołek w serce to zamało... - syknął nekromanta.

Dragosani

- Powtarzasz się, nakrosku... - mruknął Dragosani.

- Na co czekasz? Podaj mi artefakt! - warknął wampir. - I nawet nie myśl o walce... nie macie szans.

AlterEgo

Nekromanta uśmiechnął się lekko po czym spojrzał pytająco na każdego ze swych towarzyszy.

Kathlin

Drowka wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się ironicznie - Ja bym mogła go dotknąć, wątpie abym mogła stać się bardziej szalona niż jestem - powiedziała i spojrzała na wampira - Ale może jakbyś powiedział prosze... -

Dragosani

Wampir zrobił minę w stylu "dlaczego oni się nie boją?' i zwrócił się do swoich podwładnych.
- Brać ich. Jedno wykorzystamy do zdobycia artefaktu a reszta się pożywimy.
Wampiry z głodem w oczach ruszyły na radosną gromadkę.

AlterEgo

Wreszcie Cię dostanę nietoperku... - krzyknął i ruszył na wampira.

Telvani

Przez chwilę Eldred pomyślał. Westchnął ciężko, po czym aktywował moc pierścienia. Po chwili przybrał nieludzkich kształtów, z jego pleców wyrosły kolce, stał się niezwykle szybki i z oblędem w oczach rzucił się na stado wampirów. {Czyli w krótkich słowach: Wcielił się w Zabójcę Tongue

)

Dragosani

Wampir zwany Judasem i drugi, przywódca rzuciły się ku nekromancie. Lider obnażył kły i z sykiem ruszył na maga, a Judas również na niego ruszył, lecz z zamiarem złapania go za tyłek.

Wampiry w które wpadł Eldred szybko doszyły do siebie i otaczając kapłana zaczęły siekać go mieczami. Kapłan mimo zwiększonej szybkości miał trudności z dorównaniem doświadczonym wampirom.

Pozostali krwiopijcy ruszyli na drowkę, dwóch z nich zdołało do niej dojść, lecz trzech innych oberwało ognistym zaklęciem zaklinacza.

AlterEgo

Nekromanta rzucił na siebie zaklęcie kościanej zbroi. Wyciągnął swój sztylet to zmyliło Lidera, Morgan rzucił na Vesemira zaklęcie spowolnienia. Które znacznie zmniejszyło mobilność wampira. A jeśli o Judasa... Cóż, zrobił unik i trzepnął go rękojeścią sztyletu w potylicę.

Telvani

Rzucił się na wampira, który wydawał mu się najpotężniejszy. Pazurami przebił na wylot jego klatę, i odgryzł głowę. Odgryzioną głową rzucił ogłuszając innego wampira, po czym przybrał postawę obronną.

Kathlin

Dwa wampiry ruszyły ku drowce z głodem w oczach - Hm... nareszcie jakiś przyjemny posiłek - powiedział jeden do swojego towarzysza - O tak.. będzie też można się rozerwać perzed posiłkiem - odrzekł mu drugi - O, rozerwać się? Ja ci chętnie pomogę - powiedziała drowka z błyskiem szaleństwa w oczach. Błyskawicznie wyjęła swoje miecze i odskoczyła do tyłu. Wampiry przez chwilę stały nieco zszokowane szybkością drowki. Wyjęły swoje miecze i po chwili błysnęły iskry gdy trójka skoczyła ku sobie. Wyglądali niczym pogrążeni w zabójczym tańcu...