Athelas - Królewskie Ziele

Kathlin

Drowka odgarnęła włosy z czoła i lekko się uśmiechnęła, co nie było częstym widokiem - Teraz rozumiem, ból i wściekłośc driderów. Czemu tak bardzo nienawidzą drowów... - powiedziała zdejmując plecak i kładąc na nim swój płaszcz.

AlterEgo

Dridery? Co to za stworzenia? - spytał. Czytałem parę ksiąg o podziemiach ale nie spotkałem się ze słowem "drider". Możesz mi opowiedzieć o swoim świecie? Ma wiedza jest powierzchowna.

Dragosani

Półsmok ruszył w końcu w głąb dziedzińca. Usmiechnał sie lekko do grupy młodych studentek, co wywołało ich chichot i lekki rumieniec. Wkroczył w końcu do gmachu Akademii. gdy zaczął iść w głąb holu zaczepił go jeen z nauczających w Akademii magów.
- Drago! Dawno nas nie odwiedziałeś.
- Wiem, Tharnasie. Jakoś nie miałem czasu. Sam rozumiesz.
- Tia.. rozumiem. Czasem nie mam nawet czasu kichnąć... Ale jest jakiś szczególny powód twej wizyty?
- Tak. To prawda że których z waszych alchemików stworzył eliksir leczący wampiryzm?
- No tak... To Elvir. Pamiętasz go?
- Ciężko by było zapomnieć... Po tym wycieku kwasu... zalało pól holu. Ale później powspominamy. Mam mało czasu. Jest Aribeth?
- W swoim gabinecie.
- Dzięki.
Po tej rozmowie zaklinacz ruszył do gabinetu lady Aribeth de Tylmarande, paladynki Tyra i dziekance Akademii. Wszedł po schodach i wkrótce stanął przed jej gabinetem. Zapukał. usłyszawszy zaproszenie wszedł.
- Witam, lady.
- Drago. Dawno nas nie odwiedziałeś. Co się stało.
- Mam pacjenta dla Elvira.

Kathlin

- Driderzy to odrażające istoty, ale tak naprawdę im współczuję. Zwykle były to bogate, wpływowe drowy. Które za bardzo naraziły się na gniew Lloth i kapłanek co skończyło się dla nich przemianą i banicją. Od pasa w góre wyglądają jak drowy, lecz mają od dołu są to wielkie pająki. Rozumiesz, pająk z torsem drowa - powiedziała drowka i skrzywiła się - A o moim świecie mogę powiedzieć tylko że to piekło. Ciężko tam przeżyć. Zwłaszcza jak się jest mężczyzną, albo jak się pochodzi z nizin społecznych - powiedziała i westchnęła smutno

Telvani

Zaczął patrzeć na drowkę i nekromantę obłędnym spojrzeniem. Zaczął wierzgać nagle, mówiąc coś niezrozumiale.

Dragosani

Nagle w jaskini rozbłysło swiało. Pod jedną sciana otworzył sie portal, z któego wyszedł Drago w towarzystwie pięknej elfki w pełnej zbroi i starca w zielonej szacie.
- To ten. - wskazał Drago kapłana. Starzec podszedł do niedoszłego wampira i siłą wlał mu do ust jakąś miksturę. Smakowałą paskudnie. Gorzej niż paskudnie.
- To za jakiś czas zatrzyma przemianę... Ale żeby go całkiem wyleczyć musimy zabrać go do Akademii. [//i]- rzekł stary alchemik.
[i]- Dobrze. - odparł półsmok. - Lady Aribeth... to moi towarzysze. Panna Nereida - wskazał na drowkę. - I nekr... mag Morgan. - skinął na nekromante. - A ten tutaj - pokazał Eldreda. - To były kapłan św. Cuthberta, Eldred. - następnie zwrócił się do swych towarzyszy. - Przedstawaim wam lady Aribeth de Tylmarande, paladynkę Tyra i dziekankę Akademii Neverwinter i profesorwa Elvira Haarina, alchemika z Akademii. Wyjawiłem im sprawę z artefaktami. Pomogą nam.

Telvani

Wydał z siebie przeraźliwy okrzyk. Zaczął jeszcze mocniej wierzgać, i miał ochotę wyrzygac eliksir, ale za żadne skarby nie mógł.

Kathlin

Drowka zmrużyła szkarłatne oczy patrząc na nowo przybyłych i skinęła lekko głową. Cóż mogła powiedzieć, skoro tak bardzo nienawidziła elfów z powieszchni. Zacisnęła tylko usta i milczała... Spojrzała na Morgana patrząc jak on zareaguje na przyjaciół Dragosaniego.

Dragosani

Drago widząc konsternację drowki a także nie do końca zachwyconą minę Aribeth rzekł.
- To przenieśmy go przez portal. Ile zajmie leczenie? - spytał Elvira.
- Gdzieś z trzy dni.
- Przynajmniej nieco odpoczniemy... - mruknął zaklinacz i telekinezą przeniósł kapłana przez portal. Za ciałem wszedł alchemik a za nim paladynka. Drago uśmiechnął się przepraszajaco do mrocznej elfki i wskazał na przejscie.
- Idźcie. Przejde ostatni i zamknę portal.

Kathlin

- Nie wiem czy mam na to ochote, w tej jaskini jest naprawdę przyjemnie - mruknęła drowka krzyżując ramiona na piersi

AlterEgo

Nekromanta lekko skinął głową, "Paladyni... Laleczki w świecących zbrojach." - pomyślał i rzekł do drowki - Chodź, przyda Nam się odpoczynek w luksusie... Po czym mruknął - Twój świat byłby idealny dla mnie...

Kathlin

- W sumie... hmm, można by się przejść po mieście. Na małe zakupy - powiedziała przekładając w dłoniach naszyjnik od Dragosaniego - A co do podmroku to nie wiem czy by ci się tam spodobało. Ciemno i tyle. Miasta jak miasta, do siedzib szlachty nikt nie ma dostępu. Pozatym jesteś biały, a biali w podmroku mają tak jak my drowy na powieszchni. Czyli inaczej, przechlapane - powiedziała do nekromanty patrząc ze złością w portal, po chwili zastanowienia przeszła przez niego...

AlterEgo

Ciemno, powiadasz? Muszę się tam wybrać. A o mnie się nie martw, potrafię o siebie zadbać...

Kathlin

- O w to nie wątpię. Tylko jest mały problem, ciężko się do podmroku dostać. Nawet bardzo ciężko. Mapę też nie sposób zdobyć... można znaleźć przewodnika. Ale z tym również może być niełatwo - zaczęła wymieniać drowka - A czemu ci się tutaj tak nie podoba? - zapytała patrząc na niego

AlterEgo

Przewodnika już mam... - nie odpowiedział na pytanie lecz tylko wskazał na paladynkę.

Kathlin

- Ona ci sie nie podoba? Taka ładna elfka - powiedziała szeptem do nekromanty z paskudnym uśmiechem - A co do przewodnika, to ja na razie nie mam ochoty wracać do podmroku. Może za jakieś 10 lat tam zajrze -

Dragosani

- Ech... wiem że ty jako neromanta, a ty jako mroczna elfka możecie nie bardzo przepadać za elfami. Na dodatek paladynami. Ale chybe nie myślicie że będzie w jakikolwiek sposób się was czepiać? Ona wie że skoro was tu przyprowadziłem musicie być w miarę w porządku... wie równiez że gdyby było inaczej, to najprawdopodobniej bylibyście martwi. Bez urazy, rzecz jasna. Morgan, jeśli dobrze pamiętam w biblioeceAkademii jest cały dział poświęcony Podmrokowi. Jesli cię to ciekawi to radzę zajrzeć. A teraz koniec marudzenia i włazić. - rzekł w końcu Drago, który cały czas czekał aż drowka i nekromanta przejdą.

Kathlin

- Jasne, już to widzę jak nas przyjmują z otwartymi ramionami - mruknęła pod nosem drowka. Westchnęła i przeszła przez portal. Znalazła się w akademii. Rozejrzała się dookoła nic nie mówiąc, czekała na resztę.

AlterEgo

Tu nie chodzi o wygląd moja droga lecz o to czym się trudni. Jest paladynem, laleczką w błyszczącej zbroi... - jego twarz ze znudzonej przemieniła się w dziką oraz tajemniczą. Czemu dopiero za 10 lat? Nabroiłaś tam?

Kathlin

- No, można by tak powiedzieć - mruknęła drowka spuszczając wzrok i uśmiechając się niewinnie.