Athelas - Królewskie Ziele

darth_kranek

Kiedy nikt specialnie nie śpieszył się aby otworzyć drzwi, humanoid sprawdził zamek.
-Zamknięte, chyba będe zmuszony rozwalić i te drzwi, chyba że masz jakiś lepszy pomysł?.

Marik

-Na mnie nie patrz ... kiedy ostatnim razem to zrobiłeś Aribeth wlepiła nam znalezienie tak samo twardych drzwi a szukaliśmy ich z kilka dni- Powiedział do niego jakby nie majac ochopty rozwalac kolejnych drzwi

Kathlin

Drowka poszła do komnaty i ubrała się w zwiewną, białą sukienkę, króciutką i z głębokim dekoltem. Do pasa przyczepiła obie pochwy z mieczami i rozpuściła włosy, przeczesała je i zostawiła rozpuszczone, opadły białą kaskadą na czarne, odkryte ramiona. Jej wzrok powędrował ku plecakowi, zajrzała, na samym dnie był mały pakunek a w nim kilka ostatnich skrętów - Nic nie zaszkodzi... - powiedziała do siebie i zapaliła jednego, po chwili upajała się gorzkawym smakiem jointa.

Dragosani

Drago widząc skręta miał niezbyt zachwyconą minę, lecz powiedział tylko.
- Uważaj żeby nekros tego nie zauważył. I żebyś nie naćpała się jak w tej jaskini. - w końcu wstał z fotela i otworzył drzwi. - Nie przyjmujemy wędrownych kupców. - rzekł na powitanie.

Marik

-My nie kupcy ... Lady Aribeth nas przysłała- Wytłumaczył półsmokowi ich cel przyybcia

Dragosani

- A w jakim celu? - spytał ostro. - Znów kazała mnie śledzić?

Kathlin

- Wtedy wypaliłam prawię połowę moich zapasów, drugi raz nie zrobię czegoś tak głupiego - powiedziała puszczając kółka z dymu i przewieszając nogi przez oparcie fotela...

Marik

-Powiedziała że mamy do waszej wyprawy dołączyć w sensie wsparcia- Powiedział spokojnym tonem gdyż nie przejmował się zbytnio tonem półsmoka

Kathlin

Drowka zauważyła mężczyzn (trudno było ich nie zuwarzyć), i zmrużyła podejrzliwie swe szkarłatne oczy patrząc na nich. Zaciągnęła się jeszcze raz dymem nie spuszczając z nich nieprzychylnego wzroku.

darth_kranek

W końcu Khanus przerwał ciszę.
- Mamy tu tak stać, czy może zaprosicie nas do środka?
W myślach:
- Z resztą po co ja wogóle się oto pytam? Nie przejde przez te drzwi nie uszkadzając niczego...znowu...

Kathlin

Drowka wzruszyła ramionami - A co mam zapraszać skoro to nie moje komnaty - powiedziała i zeskoczyła zgrabnie z fotela. Dyskretnie wyrzuciła niedopałek za okno i oparła się barkiem o ścianę.

darth_kranek

Na co odrzekł jej wojownik:
- Owszem nie wasze, ale wy je aktualnie zamieszkujecie, i nie było by zbyt kulturalnie, samemu się wpraszać i zakłucać wasz...odpoczynek...
Po czym dokładnie rozejrzał się po pokoju.

Dragosani

- Bardzo się cieszę - powiedział z ironią Drago - Z tego że macie nam pomóc. Ale wyruszymy dopiero za trzy dni, jednak jeśli musicie... to możecie wejśc - powiedział i westchnął

darth_kranek

- Nie musimy - Odpowiedział Khanus - Zwyczajnie chcielibyśmy się dowiedzieć co tak właściwie macie na celu w tej...wyprawie...chcemy wiedzieć mniej więcej co nas czeka i w jakie gówno tym razem zostaliśmy wpakowani

Kathlin

Drowka skrzywiła się - A może by tak delikatniej - mruknęła pod nosem - A wpakowaliście się w miły spacerek, gromadki radosnych przyjaciół, którzy czasem natykają się na przeciwności losu w postaci wampirów, skrytobójców, złych kapłanów, demonów i takich tam, standarcik...-

darth_kranek

- Niezły ten wasz, "standarcik". - Odparł z sarkazmem - Mimo wszystko już wolałbym armie orków, ale rozkaz to rozkaz... - Zrobił sobie chwilę przerwy. Po kilku sekindach odezwał się znowu:
- A tak przy okazji to darujmy sobie tą delikatność, życie jest brutalne i nic nie jest miłe, a wy jesteście radośni jak zdychający pies...przyjaciółmi też nie można was nazwać, prędzej gromadką gotową pozabijać się nawazjem za byle złamanego miedziaka.

Kathlin

Drowka spojrzała z wściekłością na mężczyznę - Mi mówisz że życie jest brutalne? - wysyczała przez zaciśnięte zęby zaciskając pięści - I co możesz wiedzieć o nas i tym co nas łączy. Pozatym ja nie jestem materialistką. Licz się ze słowami, olbrzymie - warknęła

AlterEgo

Nekromanta w połowie drogi do biblioteki zatrzymał się i pomyślał - "Powinienem wrócić do reszty i przedyskutować dalszą wyprawę..." Więc zawrócił i szybkim krokiem skierował się do komnat towarzyszy. Nie minęło całe 10 minut a był już na miejscu. Wszedł bez pukania do komnaty w której była Kathlin, Dragosani, "człowiek góra" oraz paladyn... Przeszkadzam w czymś? - spytał.

Kathlin

- Tak, w bardzo miłej rozmowie - warknęła rozzłoszczona Nereida patrząc na wielkoluda - Słyszałeś że ci... panowie... mają do nas dołączyć - mruknęła do Morgana

AlterEgo

Nekromanta przyjrzał się dokładnie nowo przybyłym i warknął do paladyna - Skoro masz Nam pomagać to lepiej nie wchodź mi w drogę... Po czym, z ukrywanym zainteresowaniem przyglądał się elfce.