Athelas - Królewskie Ziele

Dragosani

- Coś ty mi zrobił, nekromanto?- spytał zaklinacz. - Powiedźmy że na razie dzięki, ale jeśli zacznę zmieniać się w zombie, lub inne cholerstwo, to nie chciałbym być w twojej skórze.- dodał wchodząc do jaskini prowadząc drowkę. - A tak w ogóle to przydało by się zostać tu jakiś czas. Chyba że chcecie iść przez zamieć... - wskazał na ciemne chmury sunące już blisko po niebie od strony gór.

Ivis

Drowka wędrowała w górach podczas zamieci nie w konkretnym powodu, lecz błakając się. Nie miała dokąd iść więc wędrowała po krainie bez celu. Wędrując pewnego dnia w górach napotkała ją zamieć, która była dla niej dokuczliwa. Była ona już wyczerpana i prawie zasypana śniegiem, kiedy nagle ujrzała jakąś jaskinie. Zaczeła w jej kierunku zmierzać ... po chwili kiedy doszła do jaskini spostrzegła że w niej pali się ognisko, weszła do środka .... i spostrzegła pewną grupkę. Od razu się spytała:
-Ejj ... czy moge się tu an czas zamieci zatrzymać??-

Kathlin

Nereida, która wyglądała na bardzo słabą i zmęczoną nagle się zerwała, upuszczając swojego dymiącego skręta i wyjęła oba miecze - Kim jesteś i co tu robisz? - warknęła w stronę obcej drowki, w jej szkarłatnych oczach płonęła nienawiść i szaleństwo. Oddychała ciężko, ale stała na nogach, starając sie nie okazywać słabości...

AlterEgo

Spokojnie zakliczanu, żeby zmienić Cię w nieumarłego musiałbym pozbierać wiele ziół. A i sam wywar musiałbym warzyć kilka dni. - powiedział rzeczowo do Dragosaniego. Potem spojrzał na nowego Drow'a i rzekł - Kim jesteś? Co Cię sprowadza w te strony?

Ivis

-Ja wędrowałam tędy ... błąkam się bez celu po tej krainie i akurat natrafiłam na tą zamiec ... Nazywam się Ivis i jestem wojowniczką-
Wyjaśniła im to o co pytali się

Dragosani

Drago podszedł do nowej i mruknął przed nią jakieś zaklęcie.
- Powtórz - rzekł na co drowka zdziwiona, powtórzyła. - Mówi prawdę.- powiedział zaklinacz.

Ivis

-Oczywiście że prawdę ... ja do was nic nie mam po prostu szukam schronienia- Powiedziała do owego zaklinacza i reszty

Telvani

Spojrzał na drowa. Przymrużył oczy i rzekł. Czy ja Cię skądś nie znam?

Dragosani

Drago usiadł obok ogniska, wyciągnął z torby lutnie i zaczął na niej grać.

Ivis

-Raczej nie ...- Powiedziała do pytającego się mężczyzny i sama po chwili usiadła obok ogniska

Kathlin

Nereida zaklęła pod nosem - Ja ciebie też nie znam, ale to nie znaczy że ci ufam - warknęła i usiadła w ciemnym kącie jaskini, z dala od wszystkich. Zawinęła się w swój płaszcz i zapaliła kolejnego skręta, z ciemności widać było tylko jej jarzące się na czerwono oczy...

Dragosani

Drago grając na lutni zaczął cicho śpiewać:

Przez mgły widzę wyspę, jak z dziecinnych snów,
Jakże chciałbym zobaczyć ją znów,
Te wieże strzeliste wśród chmur nikną gdzieś,
Skąd boska dochodzi mnie pieśń,
To z harfy nadaje jej czcigodny ton,
Donośny jak kościelny dzwon,
Do słońca modlitwy śle kapłanki głos,
Gdy rosa opada na wrzos,
Każdego poranka, gdy słońce znów lśni,
To magia uderza do drzwi,
Jej moc wszechobecna, wciąż otacza nas,
Gdy słońca przyświeca nam blask,
Po zmroku do duchów zwracamy się,
Cóż mogą powiedzieć, któż wie?
Czy prawdę poznamy, przyszłości swej ślad,
Czy tylko odpowie nam wiatr?
Na żaglach marzenia popłynę znów sam,
Gdzie źródło swej magii mam,
Tam szczegół mej mocy przed każdym kto żyw,
Zwycięscy pradawnych bitw,
I tylko w pamięci mej wciąż będzie tkwić,
Szum drzew, ptaków śpiew, życia nić,
Nadzieję płomienną mam w sercu swym,
By ujrzeć ją znowu przez mgły,
Przez mgły widzę wyspę, jak z dziecinnych snów,
Jakże chciałbym zobaczyć ją znów.

Telvani

Zatkał uszy. Do cholery... znam orków co lepiej grają od Ciebie.

Ivis

-Mi się podoba- Powiedziała i dodała po chwili patrzenia na mężczyzne z zatkanymi uszami
-Nie wiem co ci się w niej nie podoba-

Dragosani

Zaklinacz przestał śpiewać i odparł.
- Masz znajomości wśród orków? W sumie pasujecie do siebie inteligencją...

Telvani

A ty smrodem, przybłędo. Odpowiedział przyjacielowi A ty się nie martw... Ivis. My tak zawsze.

Ivis

-Domyslam sie- Powiedziała do niego i zaczeła się patrzeć na ogień jakby zmyślona

Dragosani

- Przybłędo? Zdaje mi się, że to Ty nie jesteś stąd. Ba! Nawet nie jesteś z tego świata. - odparł zaklinacz.

Telvani

Ale ja przynajmniej mam DOM, a nie jak ty, szlajasz się bez celu.

Dragosani

- Też mam dom, bałwanie. U elfów, w Shilmistie. Jednak ja nie mogę długo pozostać w jednym miejscu. Jestem typem awanturnika, moim prawdziwym domem jest droga. - rzekł Drago.