Athelas - Królewskie Ziele

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Krucjata Płonących Serc
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36 ... 56, 57, 58  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Athelas - Królewskie Ziele Strona Główna -> Twierdza Czarnego Serca
Autor Wiadomość
Veryus
Diakon



Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:49, 30 Lis 2008    Temat postu:

Drow tylko uśmiechnął się i spojrzał na grupkę ożywieńców najbliżej drużyny. Uniósł rękę w górę, szepcząc jakieś słowa, po czym płytki z podłogi po których stąpały nieboszczyki, zaczęły pękać (jak nie płytek, to powiedzmy, że ziemia..) i po chwili z ziemi wynurzyły się na 3 metry długie kolce, przebijając nieumarłych, chowając się tak szybko, jak się pojawiły.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darth_kranek
Wybrany



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:02, 30 Lis 2008    Temat postu:

- No to zaczynamy zabawę. - Po tych słowach szybkim ruchem wyciągnął ogromny miecz zza pleców i zaczął szatkować wszystkich zombie, którzy znaleźli się w jego zasięgu. Po kilku sekundach jego ruchy stały się szybkie, za szybkie by mogło je śledzić normalne oko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathlin
Wielki Książę Piekła



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Har`oloth
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:11, 30 Lis 2008    Temat postu:

- No i jazda! - powiedziała drowka z paskudnym uśmiechem i jeszcze straszniejszym błyskiem w oku. Wyjęła swoje miecze i zrobiła salto do przodu, obcinając przy tym dwie głowy zombiaków. Zarobiła młynki oboma mieczami, i po jej bokach zawirowały jelita stojących przy niej nieumarłych, jednym ruchem je pociągnęła i przecięła najpierw jednego, potem drugiego na pół...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dragosani
MG



Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hell
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:25, 30 Lis 2008    Temat postu:

Drago rzucał zaklęciami na prawo i lewo, cały czas trzymając się za wojownikami. Widząc kilku nieumarłych kiwających się w jego stronę, wyciagnął ku nim dłonie i wytworzył pióropusz ognia. Płomienie strawiły wyschnięte zwłoki, aż pozostała jedynie kupka popiołu. Następnie wywołał cieniste macki, podobne do tych, których użył podczas rytuału Morgana. Lecz te nie były tak przyjazne. Błyskawicznie łapały kolejne zombie i rozrywały je na strzępy.

___
MG


Dwójka trupów z odciętymi nogami podpełzła do Khanusa. Zombie złapały swoimi zimnymi dłońmi go za nogi i pociągnęły z nadludzką siłą. Mutant się przewrócił, a hordy nieumarłych natychmiast to wykorzystały by na niego wleźć i zerwać z niego zbroję. Gdy to uczylini zaczeli ucztę na wciąż żyjącym wojowniku. Ich zęby i pazury bez większych problemów wbijały się w "niezniszczelne" ciało wynaturzenia. Khanus spojrzał poprzez krew, która zalewałą mu oczy, na jego miecz, leżący dwa metry dalej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathlin
Wielki Książę Piekła



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Har`oloth
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:38, 30 Lis 2008    Temat postu:

Drowka spojrzała na leżącego wojownika i odparłą pokusę kopnięcia jego miecza dalej. Z mściwym uśmiechem patrzyła na tą rzeź, ale podszedł do niej zomibiak i poczuła nieprzyjmny ból, gdy jego szpony rozcięły jej ramię - Gdzie z łapami, zgnilcu! - warknęła, a ostrze jej miecze pozbawiło bestię głowy. Ramie lekko krwawiło, ale drowka nie zwróciła na to uwagi, tylko dalej walczyła z nieumarłymi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Veryus
Diakon



Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:08, 30 Lis 2008    Temat postu:

Dobywając swój miecz, zapatrzył się na rzeź Khanusa i zranienie Kathlin, ale sam ledwo nie skończył ze szponami zombie w twarzy. Zrobił unik przed uderzeniem, po chwili chwytając miecz i przebijając na wylot nieumarłego, przekręcając parę razy miecz, pozbywając go przy tym "drugiego życia", następnie wyciągnął już ze zwłok swój bastard i zaczął walczyć z resztą nieumarłych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darth_kranek
Wybrany



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:12, 30 Lis 2008    Temat postu:

Wojownik wrzeszczał przez chwilę jak opętany, aż zamilkł. Wydawało się, że nie żyje, ale w tym momęcie wydał z siebie przeraźliwy ryk a z jego ciała błyszkawicznie wysunęły się ogromne kolce rozrywające martwiaki na kawałki. Po chwili stanął na równe nogi i wyciągając przed siebie szponiaste dłonie krzyknął nieswoim głosem:
- ROZERWE WAS NA KAWAŁKI!!!!. I rzucił się w stronę nieumarłych otaczających grupę ruszając się jeszcze szybciej, zwinniej, rozszczepiając na kawałki wszystko po drodze. Nie zdawał sobie sprawy, że im bardziej oddaje się rządzy krwi, tym szybciej traci nad sobą panowanie.

[EDIT]
(Wszyscy tak na mnie patrzą obojętnie...czuję się odrzucony...przecież nie kopie się leżącego...dosłownie leżącego xD)


Ostatnio zmieniony przez darth_kranek dnia Nie 22:20, 30 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dragosani
MG



Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hell
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:21, 30 Lis 2008    Temat postu:

___
MG


Nieumarli byli uparci. I nadzywczaj inteligentni. Oblegali Khanusa niczym szarańcza. Najwyraźniej uznali go za najgroźniejszy cel, gdyż nawet on twierdził ze jest "niezniszczalny". Przepuścili zmasowany atak na mutanta. Nawet ktoś jego postury, nie mógł ustać na nogach. wojownik padł na ziemie jak długi, a ożywieńcy ponownie obleźli go. Dwóch zaczęło wgryzać się mu w gardło, inny swoimi martwymi dłońmi wyciągnął "męskość" Khanusa i ogryzł niczym kiełbaskę. Reszta trupów, czyli około dziesięciu, intensywnie rozrywała i gryzła ciało wojownika.


[Wszyscy uważają cię za ubersuper wojownika Tongue ]


Ostatnio zmieniony przez Dragosani dnia Nie 22:22, 30 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlterEgo
Administrator



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z probówki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:38, 30 Lis 2008    Temat postu:

Nekromanta widząc tą rzeź, wyciągnął jedynie rękę przed siebie i mrucząc coś. Nieumarli którzy zaatakowali Khanusa padli na posadzkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darth_kranek
Wybrany



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:41, 30 Lis 2008    Temat postu:

(No dzięki Alter XD Kuzwa net mi siadł i nie zdążyłem wysłać tego posta:"[Tiaaa...Drago..ale przecież jestem nadwrażliwy na magię a tu jest jej pełno a te cholerne zombiaki aż nią święcą Tongue]

Khanus już prawie nie żył...nie czuł bólu...myślał, że jest już trupem a przynajmniej zaraz się nim stanie...ale przypomniał sobie o jednym:
- Miecz....jeżeli magia zniknie...to nawet...mnie nie drasną...
Resztkami sił chwycił za rękojeść miecza przy boku i mozolnie go wyciągnął. Gdy był on już cały wyciągnięty z pochwy, runy na nim zapaliły się oślepiającym blaskiem, a wokoło niego pojawiła się błękitna aura. Niemalże w trybie natychmiastowym miecz wchłoną całą magie z otoczenia i z wszystkich istot...tych żywych i nie, by gwałtownie ją wypuścić i zmieść z powierzchni ziemi oblegające wojownika trupy. Kiedy nie było wokół niego juz żadnego wstał i zaśmiał się jak psychopata, niemalże natychmiast można było dostrzec jak jego ciało się regeneruje.
- A teraz skoro już mnie nic nie ogranicza...
Całkowicie oddał się przeklętemu szałowi blada skóra powli zmieniała kolor na bordowy, kolce zrobiły się dłuższe i niemal całkowicie pokryły jego rosnące ciało.
Wojownik...bestia wydała z siebie najgłośniejszy ryk, którego nie mogli znieść wszyscy naokoło, oprócz tych nieżyjących rzecz jasna. Potwór przestał poruszać się wyprostowanie, zwalił się na ręce z których wypuścił jeszcze zarzący sie miecz i ruszył na horde nieumarłych.

[Cholera...się rozpisałem... >_<]", aż dziw, że chciało mi się to pisać Tongue)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlterEgo
Administrator



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z probówki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:10, 30 Lis 2008    Temat postu:

Nekromanta chciał odesłać kolejną grupę nieumarłych, lecz się nie udało. Zaklął siarczyście pod nosem i spojrzał na runiczny miecz Khanusa i znowu siarczyście zaklął.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darth_kranek
Wybrany



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:19, 30 Lis 2008    Temat postu:

(No dobra przyjmijmy, że to co zrobił Alter przed moim postem nie miało miejsca, bo aż szkoda, że by mój chyba najdłużysz post w karieże usera się zmarnował Tongue)

Potwór dosłownie taranował chodzące zwołoki, prawie żaden nie był wstanie dostatecznie szybko się ruszyć, że by go chociaż dotknąć, a nawet jeżeli jakiemuś się udało i znalazł sobie osłonięte miejsce na skórze, to jego zęby czy szpony kruszyły sie przy ataku, bowiem skóra nie będąca pod wpływem magii, odzyskała swoje wcześniejsze właściwości. Porzucony na podłodze runiczny miecz nie przestawał pochłaniać wciąż emitującej się magii artefaktu i każdej innej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlterEgo
Administrator



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z probówki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:41, 30 Lis 2008    Temat postu:

Nekromanta wciąż kląc pod nosem, podszedł do leżącego na ziemi miecza, podniósł go i zaczął szlachtować przeciwników. Szło mu całkiem nieźle.

Ostatnio zmieniony przez AlterEgo dnia Nie 23:41, 30 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darth_kranek
Wybrany



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:44, 30 Lis 2008    Temat postu:

[jako że to mój miecz musze napisać to i owo Tongue]
Morgan w trakcie walki zaczął czuć, że miecz "sam" tnie przeciwników, niezależnie od woli właściciela, tak jakby to on kierował ręką nekromanty Po chwili broń się naładowała i przy jednym z tz. "cięć" wypuściła ładunek magiczny w formie błękitnej fali, która niszczyła wszystkich przeciwników po drodze, aż udeżyła w sciane i rozproszyła się.

I jee, kombo odblokowałem xD


Ostatnio zmieniony przez darth_kranek dnia Nie 23:48, 30 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dragosani
MG



Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hell
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:34, 01 Gru 2008    Temat postu:

[Widzę że nawet odgryzienie Krankwoi penisa nie uświadomiło mu że nieco przesadza ze swoją postacią. Więc chcesz, masz Tongue ]



Pod wpływem działanie miecza Khanusa Drago upadł. Leżąc na klęczkach wysapał tylko.
- Nikt... nie będzie... kradł... MOJEJ MAGII! - z każdym słowem jego wściekłość rosła. A wraz z nią nieokrzesana rządza destrukcji. Wstał, a jego oczy zdawały się lśnić nieziemskim blaskiem. Morgan, walczący mieczem wynaturzenia poczuł że coś jest nie tak. Miecz wydawał się zbyt normalny. Nagle jego rękojeść rozpaliła się do czerwoności, więc nasz kochany nekrosek ją puścił. Khanus również wyczuł zagrożenie... Powietrze wokół półsmoka zdawało się drgać, przepełnione energią magiczną. Zaklinacz wydał nieludzki krzyk, usiłując zachowac kontrolę nad taką dawką mocy. W końcu wytworzył bąbel energii, który powoli się powiększył. Objął Nereidę, nie czyniąć jej krzywdy. Potem Eldreda, Marika i Veryusa. W końcu objał także Morgana. Wtedy półsmok wyzwolił zaklęcie. Niewyobrażalnie silna dawka mocy wybuchła w komnacie zmiatając z powierzchni ziemii wszystko, co nie znajdowało się w bąblu. Po nieumarłych zostały jedynie strzepy gnijącego mięsa. A Khanus, jeszcze niestety żywy, leżał niemalże wbity w ścianę, ledwo przytomny. Drago milczał przez chwile i w końcu szepnął
- Nikt nie będzie kradł mojej magii... - po tych słowach zachwiał się z wyczerpania.


Ostatnio zmieniony przez Dragosani dnia Pon 16:35, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Veryus
Diakon



Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:16, 01 Gru 2008    Temat postu:

Drow przyglądając się efektom zaklęcia Dragosaniego, westchnął tylko, pomógł ustać półsmokowi na nogach i oparł go o ścianę - Świetnie się dobraliście... magowie i wojownicy, a jeden z nich posiadający miecz, który pochłania energię magiczną... - Zaśmiał się i powiedział, strzepując z ręki proch jednego z zabitych zombie - To... co dalej? - Wysunął rękę przy bramie, pod którą wyrosły potężne pnącza owijając się wokół kraty torującej im drogę wyjścia w razie problemów z artefaktem, przy czym zamknął dłoń, tym samym kraty pękły i rozsypały się a pnącza po "robocie" schowały się w ziemi. [/i]

Ostatnio zmieniony przez Veryus dnia Pon 17:18, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darth_kranek
Wybrany



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:17, 01 Gru 2008    Temat postu:

[1."Kiedy nie było wokół niego juz żadnego wstał i zaśmiał się jak psychopata, niemalże natychmiast można było dostrzec jak jego ciało się regeneruje." - Zgadnij co się stało z "odgryzionym penisem" Tongue 2. Bardzo szybko zdałem sobie sprawe, że lekko przegiąłem, więc jakiś czas temu wymyśliłem misterny plan, jak przywrócić ją do normalności, bądź gorzej Tongue 3.Wreszcie coś poszło po mojej myśli...misterny plan czas zacząć! Grin]

Otrzymając taką dawkę magii mutant powinien już nie żyć, ale z niewiadomych przyczyn był w stanie jeszcze odepchnąć się od sciany i stanąć na równe nogi, pomimo obrażeni wewnętrznych, pomimo pokrywających jego ciało licznych ran od magicznej eksplozji. Właśnie ten atak wyrwał go z szału i przywrócił jasność myślenia. Po chwili zaczął wymiotować krwią i trzymając się za klatkę piersiową, kulejąc ruszył w kierunku swojej poszarpanej zbroji, mając na ustach tylko jedno zdanie:
- Eliksir...eliksir...eliskir...
Kiedy wreszcie udało mu się dojść do resztek pancerza, upadł na kolana i zaczął przeszukiwać strzępki, po chwili znalazł małą zniszczoną szkatułkę. Drzącymi rękami otworzył ją i zobaczył, że wszystkie fiolki są porozbijane, ale w jednej z nich wciąż znajdowała się ciecz, którą szybko wlał do ust.
Zaraz po jej wypicu zaczął rzucać się na wszystkie strony w konwulsiach, a z jego oczodołów i ust ulatniał się zielony dym. Wrzeszczał przy tym jakby go rwano na drobne kawałeczki. W jednej sekundzie wszystkie kościane kolce schowały się sprawiając mu ogromny ból, zaczął się kurczyć, a jego skóra przybrała ponownie blady kolor. Jednak na tym się nie skończyło, rzygając o dziwo normalną krwią, zmniejszył swoje rozmiary jeszcze bardziej, kolor skóry przybrał normalny odcień, a wszystkie wystające kły schowały się, przywracając normalne uzębienie. Wojownik nie przypominał już dwu metrowego, napakowanego wielkoluda, a jedynie średniego wzrostu wychudzonego elfa. Zanim zemdlał szepnął tylko:
- Umieram?...


Ostatnio zmieniony przez darth_kranek dnia Pon 17:18, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathlin
Wielki Książę Piekła



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Har`oloth
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:39, 01 Gru 2008    Temat postu:

Drowka splunęła na ziemie i schowała miecze - Nienawidzę magii - burknęła i odgarnęła z czoła kosmyk zakrwawionych włosów. Wśród śnieżnobiałych splotów pojawiła się karmazynowa plama, która rozszerzała się z każdą chwilą, drowka zachwiała się nieco i osunęła przy ścianie, zaciskając zęby. Po jej ramieniu płynęła stróżka krwi...

Ostatnio zmieniony przez Kathlin dnia Pon 19:40, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dragosani
MG



Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hell
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:48, 01 Gru 2008    Temat postu:

- Wybacz, Nereido... - rzekł cicho zaklinacz podchodząc do elfki. Wyciągnął z torby niewielką buteleczkę z napojem uzdrawiajacym i podał ją wojowniczce.
- Czasem... gdy wpadnę we wściekłość... nie bardzo panuję nad tym co czynię.- powiedział, po czym dodał z cieniem uśmiechu. - To chyba spadek po tatusiu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlterEgo
Administrator



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z probówki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:56, 01 Gru 2008    Temat postu:

Ja za to kocham magię... - mruknął bardziej do siebie niż do drowki, oglądając swoją dłoń która trzymała rękojeść miecza. Na wewnętrznej stronie dłoni nie było śladu oparzenia dzięki "Kościanej Zbroi".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Athelas - Królewskie Ziele Strona Główna -> Twierdza Czarnego Serca Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36 ... 56, 57, 58  Następny
Strona 35 z 58

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin