Athelas - Królewskie Ziele

Kathlin

- Widzisz, to popularne. I wiesz co Sado? Radzę ci się liczyć ze słowami, może i nie jesteśmy zgraną grupą. Ale wytłumacz mi do cholery jak tak różne osobowości, które się niemal nie znają mogą być dla siebie jak rodzina, co?A jesteśmy w miarę zgrani, jak byśmy nie byli, to Eldred pewnie nie żył by, przebity srebrnym kołkiem i z odciętą głową - powiedziała drowka patrząc na półsmoka ze złością

Sado

- W miarę zgrani, co? - uśmiechnął się ironicznie Sado i wypuścił dym z ust. Przekręcił głową i zaśmiał się cicho - Dobrze, przyjmijmy, że jesteście w miarę zgraną grupą i wzajemnie się szanujecie, przecież nikt nikogo tu nie zabija. Mieliśmy chyba gdzieś płynąć, prawda?

Kathlin

- O szacunku nic nie wspomniałam... - burknęła drowka krzyżując ramiona na piersi i patrząc na Sada nieprzyjemnym wzrokiem

AlterEgo

Im szybciej zakończymy Nasze zadanie, tym szybciej wrócimy do swoich światów. - mruknął.

darth_kranek

Wojownik wykonał głęboki wdech i wydech po czym szepnął do siebie:
- Jeśli masz gdzie wrócić...

Veryus

Rozejrzał się wkoło, czy nie ma tu żadnego gapia. Gdy już nikt przez chwilę na niego nie patrzył, zmienił się spowrotem w Drowa, bardziej przykrywając twarz maską na kształt głowy wilka - Cholera, nie znoszę miast... - Burknął, po czym dodał - No dobra, to może w końcu przestaniecie się sprzeczać i ktoś pójdzie wynająć jakąś łajbę?

AlterEgo

Ja mogę się tym zająć...

Telvani

Tak, zajmij się tym. Wyglądasz tak potwornie ze dostaniesz ją za darmo. Po czym spojrzał się na Sado. Taaa... ciekawe kiedy będzie pisało na fajkach "Palenie Zabija"...

Kathlin

Drowka przypomniała sobie o naszyjniku od zaklinacza i założyła go, po chwili zdjęła kaptur i wszystkim ukazała się, blada biała twarz i kruczoczarne włosy - Wiesz co Drago? To naprawdę przydatne jest - powiedziała z uśmiechem - I wiesz co Khanus, zgodze się z tobą, bo mój świat to niby podmrok, ale nie wiem czy tam wrócę po tym wszystkim - powiedziała

AlterEgo

Spadaj, głupi klecho... - mruknął.

darth_kranek

- Ty przynajmniej znasz swój świat, a ja...ja nic o swoim nie wiem...pieprzony Ma'chogall... - Odpowiedział Nereidzie.

Telvani

Nie ma tu żadnego urwiska żebym spadł... zresztą, nie można mieć kompleksów co do swojego wyglądu Morgańciu. Powiedział wyjątkowo drwiąco ostatni wyraz.

Kathlin

- Wyglądasz jak zwykły elf, a dla zwykłego elfa zawsze znajdzie się miejsce, wśród pobratymców - powiedziała drowka łapiąc włosy w kucyk. Słysząc rozmowę Morgana i Telvaniego przewróciła oczami - To co proponujesz Eldred? Może wpław popłyniemy co? Ja nie wiem czemu ty się czepiasz Morgana, przecież nie ma na czole wypisane nekromanta, przesadzasz bo go nie lubisz -

(zmęczona jestem to się mylę Wink

)

darth_kranek

[Taki mały szczegół, ale chyba Eldred a nie Telvi? Tongue

]

AlterEgo

To, że mam mleczno białe włosy i ubieram się na czarno o niczym nie świadczy. Ludzie nie będą dowierzać, że nekromanta chodzi sobie spokojnie po ulicach miasta. - warknął.

darth_kranek

- No cóż, nie sądze żeby posyłanie kogoś po statek kto aż cuchnie śmiercią było dobrym rozwiązaniem... - Odparł z drwiną.

AlterEgo

Nekromanta uśmiechnął się jedynie, podszedł do Khanusa, dotknął jego czoła. Wojownik od razu zaczął zwijać się z bólu, zaczął ryczeć, wyć, kwiczeć, pluć krwią. Przed jego oczami przewijały się straszliwe wizję. Ludzkie ciała obrzynane ze skóry, ciała zmasakrowanych mężczyzn, kobiet i dzieci. Pełno kości, pełno krwi i wnętrzności. Dół, a w dole mały chłopczyk, wychudzony i głodny. Chłopczyk ten, klęczy we własnych fekaliach i resztkach jedzenia. Odór jest nie do zniesienia. Wizja najechanej wioski, pełno trupów, pełno krwi i śmierci. Wizja skończyła się, Khanus padł na ziemie trzęsąc się w konwulsjach.

Sado

Sado prychnął, zacisnąwszy dłoń na rękojeści. Przegryzł lekko wargę, po czym sięgnął ręką po kolejnego skręta, a zapalając go rzekł sam do siebie:
- A więc to jest ta "w miarę zgrana grupa"?
Półsmok zaciągnął się i wypuścił dym, jednocześnie wzdychając.
- Może pójdziemy wszyscy razem, a nie będziemy się sprzeczać o czyiś wygląd...

Dragosani

[Chwilę mnie nie ma i już sie prawie pozabijaliście]

- Nie chce wam przerywać takich romantycznych igraszek, ale chyba mamy transport. - zaklinacz wskazał na starego człowieka w długiej niebieskiej szacie w gwiazzdki i spiczastym kapeluszu o kolorze wiosennej łąki. Dziad miał siwą brodę do połowy piersi i szare oczy. Gdy wszyscy się do niego odwrócili rzekł uśmiechajac się
- Ha widzę że szukają łodzi. Ja mam łodź. Ja pomoge. - wskazał na niewielką łąjbę stojącą przy brzegu. - Ha! jestem.. eee.. jak to było... A! Jestem Fizban! Ja pomogę!

Kathlin

- Jasne, jak bym miała nieco gorszy humor to pewnie bym jeszcze dokopała Khnusowi. To że z nami podróżuje nie znaczy że jest... em, no jednym z nas. On to zwykły szpieg. Wysłany przez paladynkę... - powiedziała drowka patrząc z chłodem na Sada po czym spojrzała na Morgana - Nie chcę wiedzieć co mu zrobiłeś, ale chyba zacznę się wreszcie ciebie bać - powiedziała z lekkim uśmiechem i puściła do niego oczko