|
|
Autor |
Wiadomość |
Dragosani
MG
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:49, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Drow natychmiast wysunął rękę z uścisku stalowego miłośnika mężczyzn i ruszył szukać jakiegoś normalnego znajomego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Telvani
Upadły Anioł
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemnogród Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:00, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Czy wiesz że orgazm wieprzy trwa 30 minut? Podbiegł do drowa i z całej siły przywalił mu pięścią w twarz. BEREK!!! Ryknął i przewalając pozostałych gości skakał i biegał po miejscówce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
darth_kranek
Wybrany
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:46, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Niedługo po tym "zajściu", na miejscu zjawił się również Lanzador. Przyglądnął się najpierw rycerzowi, a potem spojrzał na Danasa, próbując ustalić co zaszło. Po dogłębnym przeanalizowaniu wszelkich podejrzeń, dał sobie spokój z dochodzeniem i znudzonym wzrokiem zmierzył każdego szlachcica, jakby szukał przedmiotu zlecenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dragosani
MG
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:59, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Drow przetarł krew z wargi i wodził wzrokiem za biegającym rycerzem. Potem szybciej, niż można by się spodziewać po otaczającym tłumie, dotarł do rycerza i szybkim i precyzyjnym kopnięciem powalił go. W jego dłoni pojawił się miecz, którego czubek przyłożył Gotfrydowi do gardła.
- Nie zabije cie tutaj, jedynie z szacunku dla lady de Allianne. Lecz w drodze strzeż się. - syknął do niego i dla efektu lekko nakłuł skórę szyi swej ofiary. Z maleńkiej i nieszkodliwej ranki pociekła krew. Po tym drow schował broń kiwając uspokajająco głową do obserwujących i odszedł od rycerza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
AlterEgo
Administrator
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z probówki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:12, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Łowca, widząc całe zajście, wybuchnął śmiechem. Lecz śmiech ten mroził krew w żyłach i przyprawiał o gęsią skórkę. Usiadł obok szlachcianki która widziała zbyt dużo wiosen by eksponować swój dekolt. Wachlowała się swoim wachlarzem i mrugała od czasu do czasu zalotnie w stronę Kreegana. Ten, nieco zniesmaczony przyglądał się innym gościom.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kathlin
Wielki Książę Piekła
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Har`oloth Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:27, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Są już wszyscy? - zapytał mężczyzna z blizną jednego ze strażników - Jak zawsze, nie - odpowiedział mężczyzna - Trudno, otwierać i wpuszczać - burknął mężczyzna - Sir a co z tym rycerzem? Wydaje się... dziwny. Może zakłócać spokój - powiedział strażnik otwierając wrota, szlachcianie weszli do podziemi - Każ wtedy strażom go zamknąć, Lady wtedy się nim zajmie. A teraz wracaj do obowiązków - powiedział i podszedł do drużyny - Hmm... miało was być pięciu, jak mniemam? Cóż, nie możemy dłużej czekać na waszego towarzysza. Zapraszam do podziemi. Ach.. i nie przedstawiłem się, wybaczcie, nawał pracy. Mówicie mi po prostu Dagor. Chodźcie za mną - powiedział i skierował kroki do wejścia. Szerokie schody prowadziły głęboko pod ziemie. Było tu chłodno, a pochodnie oświetlały wszystko krwistym blaskiem. Ściany były wykonane z czarnego kamienia, a po bokach schodów stały rzeźby. Powykrzywiane groteskowo twarze, otwierały usta w niemym krzyku, a bestie patrzyły na nich rubinowymi oczami. Każdy najcichszy nawet krok rozbrzmiewał głośnym echem. W końcu doszli do rzwi, zza których dobiegał cichy szmer rozmów. Tu Dagor zatrzymał się - Musze wam powiedzieć kilka rzeczy. To przedstawienie, jak nazywa to Lady jeste tak naprawdę obrzędem ku czci Loviatar, Panny Bólu. Nie powinno się go zakłucać rozmowami a tym bardziej oklaskami czy czymś co wy tam na przedstawieniach robicie. Oczywiście, róbcie co chcecie. Wasza wola... Ale ja szczerze mówiąc, bał bym narażać się Lady de Allianne - powiedział z ponurym uśmiechem otwierając wrota. Oczom mężczyzn ukazał się niecodzienny widok. Stali w wejściu do wielkiej i ponurej sali, zwieńczonej kopułą (widać pagórki w ogrodzie nie były tylko do ozdoby) Wszystko wyglądało niczym arena, tyle że siedziska wysłane były miękkim aksamitem, a na stolikach stały kolorowe drinki i lekkie przekąski. Wokół widać było zaciekawione bądź znudzone twarze szlachcian. W dole, tam gdzie była arena stały trzy słupy, a do nich przywiązani były jakieś postacie, po bliższych oględzinach można było odgadnąć że to półork, kobieta i elf. Jednak większość sceny zasłaniał mrok - Niedługo się zacznie, zapraszam na wasze miejsca - powiedział Dagor wskazują kilka wolnych krzeseł, ustawionych w bardzo dogodnym miejscu. Widać było z niego całą arene i zakratowane wejście na nią. Jakby dłużej się przyglądać, po lewo od tego wejścia można było zauważyć nieznaczne ruchy postaci, odzianych w ciemne szaty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
darth_kranek
Wybrany
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:34, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Skrytobójca zajął jedno z wyznaczonych miejsc, rozsiadając się wygodnie. Pomyślał: - Naprawdę, paskudne miejsce...ale...może będzie ciekawie...
Spojrzał jeszcze podejżliwym wzrokiem na odziane w czerń postacie, zanim skierował wzrok na arenę, dokładniej na elfa. Zmierzył go dokładnie od stóp do głowy, a następnie oparł głowę o prawę rękę, zasłaniając wredny i szyderczy uśmiech.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Telvani
Upadły Anioł
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemnogród Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:43, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Usiadł na krześle jakimś i patrzył znudzony na wszystko w około. Phi... nieraz widziałem już coś takiego. I jakimś cudem jak tylko to powiedział usnął na swym siedzisku, chrapiąc, i w dość komicznej pozycji, bo wykrzywiony był na lewo, a łeb mu bezwładnie zwisał. Do tego ślina mu ciekła z mordy i zachlapywał nią podłogę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dragosani
MG
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:00, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Drow z obrzydzeniem spojrzał na rycerza i usiadł na tyle daleko od niego, jak tylko mógł. Sceptycznie spojrzał na osoby przywiązane do słupów. Tak szczerze do nie przepadał za takimi ceremoniami. uważał ze bogowie byliby bardziej zachwyceni ofiarami złożonymi w walce.
- Może być ciekawie. - usłyszał cichy głos Khasis-keyi, swego zaklętego miecza.
- Tiaa... zobaczymy. - odparł starając się by nikt go nie usłyszał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kathlin
Wielki Książę Piekła
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Har`oloth Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:05, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jakiś bogato odziany mężczyzna spojrzał z obrzydzeniem na rycerza i szepnął coś do strażnika. Po chwili na arenę weszło ich kilku i na czele z Dagorem podeszli do niego - W ten sposób obrażasz naszą boginię. Wyjdź, jeżeli nie chcesz abyśmy użyli siły - warknął do rycerze, uprzednio budząc go mocnym kopniakiem. Strażnicy nie wyglądali na chuchra, po za tym w każdej chwili mogła się tu pojawić Lady de Alliane, a sądząc po tym, jak o niej mówiono nie była tylko słodką i delikatną kobietą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Telvani
Upadły Anioł
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemnogród Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:17, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Otworzył niechętnie oczy. Eeee... co? A miałem taki piękny sen o składaniu w ofierze kóz w świetle gwiazd... Nagle oprzytomniał. Ach... przepraszam. Czego jeszcze nie wolno tu robić? Bo wiesz... nie chciałem nikogo urażać swym zachowaniem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kathlin
Wielki Książę Piekła
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Har`oloth Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:26, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dagor wyglądał jakby rycerz wymierzył mu policzek - Wyraźnie mówiłem, czego nie powinno się robić. Myślałem, że macie na tyle rozumu, aby domyśleć się, że nie jest to miejsce do spania - wycedził przez zaciśnięte zęby. Wzrok miał szalonego fanatyka...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Telvani
Upadły Anioł
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemnogród Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:37, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Szczena mu opadła normalnie. Wybacz, ale ja nie grzeszę rozumem... to już się więcej nie powtórzy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kathlin
Wielki Książę Piekła
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Har`oloth Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:25, 16 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- To chyba oczywiste - burknął Dagor i po chwili do uszu wszystkich dobiegł ponury śpiew. Wokół areny zapaliły się pochodnie, i teraz można było dostrzec chór stojący na niewielkim podwyższeniu przy wyjściu. Ich donośne głosy zbierały się w jedną, spokojną pieśń. Ktoś pogasił wszelkie światła na widowni, widać było jedynie arenę. Kobieta przywiązana do słupa poruszyła się niespokojnie, ork wpatrywał się w wejście, a elf zacisnął mocno oczy z przerażenia. Po chwili do uszu wszystkich dobiegł przeciągły zgrzyt podnoszonej kraty, wszyscy w ciszy przyglądali się wejściu, w końcu na arenę wkroczył mężczyzna, mocnej budowy odziany w czarną szatę, na twarzy miał maskę zasłaniającą rysy jego twarzy. Podszedł do związanych i upadł na kolana, przy wtórze chóru odmawiał modlitwy. Wtedy to, z lekkim szmerem, tuż przed wejściem na ziemie opadła kobieta, można się było domyśleć że to Lady Cassandra. Została widocznie spuszczona wejściem znajdującym się wyżej, niewidocznym w mroku, na łańcuchach które były przymocowane do haków, wbitych w skórę kobiety. Stanęła na nogach, natychmiast podeszły dwie postaci które odczepiły haki, ziemie skropiły pierwsze krople świeżej krwi. Modlący się mężczyzna zdjął z siebie szatę, był odziany w luźne płócienne spodnie i chustę, zakrywającą całą twarz. Cassandra stanęła za nim i trzasnęła kilka razy batem, w jego odsłonięte plecy rozrywając skórę. Po twarzy spętanej kobiety spłynęły łzy, elf zaczął coś krzyczeć po elficku. Jedynie półork trzymał się dzielnie, patrząc na przyszłych oprawców. Mężczyzna podszedł do kobiety, w jego dłoni lśniły jakieś drobne przedmioty - gwoździe, wypolerowane i czyste. Po jednym wbił w łokcie kobiety, trafiając w nerw. Śpiew chóru zagłuszył jej przeciągły wrzask. Lady Cassandra podeszła natomiast do elfa z drobnym skalpelem w dłoni, i z okrutnym uśmiechem na twarzy pozbawiła go spiczastych uszu, po jego jasnych włosach popłynęła krew. Oboje odeszli i znów wznieśli modły do Loviatar. Po chwili chór zaczął śpiewać dynamiczniej, a Cassanda wzięła ze stołu, ukrytego za filarami osty nóż. Jednym ruchem rozcięła koszulę elfa i przejechała delikatnie ostrzem po umięśnionym brzuchu, było tak ostre że rozcięło skórę i polała się krew. Elf zaczął krzyczeć i miotać się, rozzłoszczona kapłanka uderzyła go pięścią w twarz łamiąc mu nos. Gorąca posoka polała się na usta mężczyzny. Tymczasem towarzysz Lady, wraz z grupą sług wniósł na arenę coś, co wyglądało na trumnę, ale widać było wyraźnie sterczące w jej wnętrzu kolce. Słudzy uwolnili kobietę, która natychmiast rzuciła się do ucieczki, jednak oprawca był szybszy, haczyki na końcu jego bata rozerwały suknie kobiety i dostały jej pleców, bił ją przez dłuższą chwilę, a na ziemi pojawiła się plama krwi... Wrzeszczącą zamknął ją w trumnie, lekko przymykając drzwiczki, aby jej nie zabić od razu. Tymczasem Cassandra rozcięła elfowi brzuch, w taki sposób że jego jelita od razu wysunęły się z rany i wisiały, plamiąc wszystko posoką. Do kawałka jelita przywiązała jedwabny sznurek, powodując u ofiary niewyobrażalny wprost ból. Z sufitu bezszelestnie osunął się łacuch z hakiem na końcu, do którego kobieta przywiązała sznurek, dała znak komuś, kto stał przy drzwiach, a ten zaczął kręcić kołowrotkiem, co spowodowało początkowo napięcie się sznura, za którym wnętrzności opuściły ciało elfa. Ten krzyczał w swoim języku, zapluwając wszystko krwią, ta utworzyła już niemałą kałuże pod nim... Po chwili jego wrzaski ucichły, a głowa osunęła się. Umarł. Chór zaczął śpiewać smutną pieśń... Mężczyzna tymczasem mocniej zamknął wieko żelaznej dziewicy, pod którą również płynęła już posoka. Nie bło słychać wrzasków kobiety. Otworzył wrota, a jej martwe ciało osunęło się, brudząc piach na arenie szkarłacią. Oboje zaczęli wznosić modły do bogini. Po dłuższej chwili podeszło do nich trzech sługusów, którzy trzymali poduszkę na której leżał posrebrzany topór. Ork zamknął oczy, pewny nadchodzącej śmierci, ale ku jego i zebranych zdziwieniu został oswobodzony, a Lady wręczyła mu topór - Będziesz walczył, a zwycięstwo oznacza wolność i bogactwo - powiedziała i razem z mężczyzną odeszli do wrót, on wszedł w ciemność, a jej słudzy przyczepili znów haki do pleców i została wciągnięta w zacienione miejsce i zniknęła wszystkim z oczu. Chór śpiewał cicho, a półork stał z toporem w dłoniach patrząc niepewnie na truchła zabitych tu przed chwilą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dragosani
MG
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:15, 16 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Całe przedstawienie drow oglądał z lekkim znudzeniem. Co ciekawego może kryć się w zabijaniu skrępowanych istot? pytał się w duchu. Osobiście wolał zabijać walcząc, niż torturując, więc widząc że półork otrzymał broń, zaczął uważniej obserwować arenę. Po postawie półorka i sposobie w jaki trzymał topór poznał, że zna się on na rzeczy. Jeśli jego przeciwnik będzie tym, kogo podejrzewa, to walka zapowiada się ciekawie, choć krótko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Telvani
Upadły Anioł
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemnogród Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:36, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cudem powstrzymał się od kolejnego snu. Ziewnął i spojrzał się w dół. Wstał i podrapał się za łeb. To już naprawdę wszystko? Zapytał znudzony, po czym głośniej dodał. Hej, czy mogę powalczyć z tym orkiem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
darth_kranek
Wybrany
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:50, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Lanzador nie był może specialnie zainteresowany całym tym przedstawieniem, całą swoją uwagę skupił na martwym już elfie. Był z tego faktu bardzo zadowolony chodź nie dał po sobie tego poznać, gdyż wcześniejszy uśmiech już dawno znikł.
Ostatnio zmieniony przez darth_kranek dnia Sob 18:51, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kathlin
Wielki Książę Piekła
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Har`oloth Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:07, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dagor wraz z kilkoma innymi strażnikami, mało delikatnie wyprowadzili rycerza z podziemi. Gdy był już w hallu zatrzasnęli za nim wrota...
Szlachcianie zdumieni patrzyli na uzbrojonego półorka, po chwili do uszu wszystkich dobiegło gardłowe warczenie, kraty w wejściu na arenę podniosły się i na scene wpadł wielki i rozwścieczony wilkołak o jasnym futrze. Półork zacisnął mocniej dłonie na rękojeści topora i przybrał waleczną postawę. Wilkołak zawarczały tylko na niego i rzucił się na mężczyzne, ten odepchnął bestie toporem, nie raniąc jej. Wilkołak ryknął wściekle, ale półork się nie zląkł, tym razem zaatakował pierwszy. Podniósł topór i trafił w ramię bestii, raniąc ją dotkliwie, a jeszcze bardziej złoszcząc. Wilkołaczyca uderzyła na odlew, rozszarpując pazurami twarz półorka, ziemie splamiła kolejna plama krwi. Zielonoskóry zatoczył się do tyłu rycząc wściekle, podniósł topór i uderzył, dokładnie w tym momencie gdy bestia szykowała się do skoku. Posrebrzane ostrze przebiło się przez futro i twardą skórę, robiąc rozległą ranę w górnej części brzucha, wilkołak opadł na orka, ten go odepchnął i zamachnął się celując w głowę wilkołaczycy. W ostatniej chwili bestia przekręciła się, jej ryk zmroził krew w żyłach. W szale rzuciła się na orka i wgryzła mu się w bark, hałas stłumił nieprzyjemny dźwięk miażdżonych kości, półork osunął się na kolana - Nie... tylko.. nie - zaczął jęczeć, topór wypadł mu z niesprawnej ręki. Wilkołaczyca zawyła triumfalnie, powaliła orka i wijącemu się, próbującemu uciec wyrwała serce. W triumfalnym geście podniosła je do góry po czym pożarła... Walka była skończona, półork wił się w agonii, dogorywając, bestia jednak nie była skora do powrotu do podziemi. Stała na arenie warcząc wściekle i mierząc wzrokiem widownie, jak by jej mordercze instynkty nie były zaspokojone - Co ona do cholery wyrabia... Avarice, chodź tu! - krzyknął mężczyzna, który uprzednio torturował kobietę wychodząc na arenę. Nie spodziewał się, że bestia rzuci się na niego. Ostrymi szponami rozerwała mu twarz, drugą ręką wbiła szpony w oczodoły. Mężczyzna wyzionął ducha, krata zostałą zamknięta. Chór i szlachta wpadli w popłoch, a straż rzuciła się aby ujarzmić rozwścieczoną bestię, która już atakowała kolejnego człowieka...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dragosani
MG
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:28, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Drow zerwał się z krzesła i zwinnie przeskoczył przez barierkę, lądując na arenie. W pierwszej chwili chciał wyciągnąć broń, ale uznał że to mogło by tylko bardziej rozwścieczyć bestię. Mroczny elf przepchnął się miedzy strażą i stanął na drodze wilkołaka. Stał spokojnie, lecz był gotów do natychmiastowej akcji. Odezwał się pewnym i spokojnym głosem.
- Wiem że mnie słyszysz i rozumiesz, Avarice. Opanuj swoje żądze. Jeszcze będzie wiele okazji do przelania krwi. - do tego nakazał Khasis-keyi, by wysłała do umysłu bestii uspokajające emocje.
Ostatnio zmieniony przez Dragosani dnia Nie 14:57, 19 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
darth_kranek
Wybrany
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:23, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- W co ja się wpakowałem... - Powiedział do siebie pół-elf, po czym wstał z krzesła i podszedł blisko areny. Jednak nie wszedł nań sądząc, że drow lepiej poradzi sobie z uspokajaniem rozwścieczonej wilkołaczycy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|