|
|
Autor |
Wiadomość |
Kathlin
Wielki Książę Piekła
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Har`oloth Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:23, 31 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Cóż... ja tam bym wolała ich trochę przerzedzić... - powiedziała elfka z lekkim zawodem w głosie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dragosani
MG
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:26, 31 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Och, nie wątpię, że kilku z nich będzie chciało się z nami zmierzyć. Nawet tak myślałem by wyzwać kilku z nich na pojedynek, by pokazać im kto tu rządzi. Tak więc, zabawimy się, droga Avarice.
|
|
Powrót do góry |
|
|
darth_kranek
Wybrany
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:29, 31 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Naprawdę świetny plan... - Powiedział po czym ziewnął.
- ...Minimum roboty, a taki efekt... - Dodał po chwili.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Telvani
Upadły Anioł
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemnogród Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:08, 31 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na komnatę. Ładnie, elegancko i spokojnie. Znając styl MG, pewnie zaraz wyskoczy spod podłogi olbrzymi, fioletowy czerw i będzie chciał skonsumować Kreegana i Gotfryda. Wziął krzesło, które stało obok drzwi i kopnął je tak, że zaczęło się turlać po podłodze. Lepiej sprawdzić podłoże na którym się stąpa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
AlterEgo
Administrator
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z probówki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:21, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Tylko mają tu problemy z ogrzewaniem Mruknął do rycerza łowca. Zaraz, nie musimy tam iść. Przecież mam kuszę. Jeden celny strzał i po kryształowej kuli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dragosani
MG
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:25, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
[Takiś pewien? Mueheheh]
Jak wymyślił, tak zrobił. Bełt kuszy idealnie trafił w sam środek kryształu. I nieszkodliwie zsunął się po jego powierzchni, by odlecieć w bok i wbić się w ścianę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Telvani
Upadły Anioł
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemnogród Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:39, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Pamiętasz co mówił Raziel? Tylko tym młotkiem. Odwiązał od paska młotek. Więc skoro tak powiedział, to coś w tym jest... Zaczął iść w stronę piedestału z przygotowanym narzędziem do unicestwienia kamienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dragosani
MG
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:51, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
W podłodze ni było pułapek i rycerz bez problemów doszedł do reliktu.
_____________
Tymczasem na powierzchni nastała noc. Drow wstał.
- To ja idę. Jak chcecie możecie iść ze mną i sobie popatrzeć - po tych słowach wyszedł z jaskini.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Telvani
Upadły Anioł
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemnogród Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:06, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Rycerz się nieźle zdziwił. Lisz zostawił tak po prostu swój kamyk, co umożliwia mu egzystencję? Ale nie tracąc czasu, zamachnął się i za całej siły przysolił w kamień młotkiem antykamienioliszowym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dragosani
MG
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:30, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Licz, który miał w sobie boską esencję, był zbyt pewny swej mocy, by martwić się że jacyś śmiertelnicy zniszczą kamień. Lecz tak się stało. Dwójka towarzyszy usłyszała krzyk. Wyjrzeli przez okno i ujrzeli ze to licz, padł na kolana i drze mordę. Jego nieumarli rozsypali się w proch. Raziel podszedł do licza. Wypowiedział słowa, które mimo odległości były doskonale słyszane.
- Nie sądziłeś chyba, że zdołasz mnie powstrzymać? - po nich wyciągnął dłoń, z której wystrzelił płomień. Zalał nieumarłego, spalając resztki jego wysuszonego ciała i stare kości. W końcu Raziel opuścił dłoń ukazując sczerniałe szczątki. Z owych szczątków uniósł się świetlny dym, o wiele jaśniejszy niż w dwóch ostatnich przypadkach. Teraz bez żadnych problemów połączył się z Razielem. Ten wydał krzyk, który z każda sekunda stawał się coraz mniej ludzki. Rozbłysło oślepiające światło, które zmusiło obserwatorów do odwrócenia wzroku. Gdy ponownie spojrzeli na Raziela nie ujrzeli już postaci w płaszczu, lecz wysoka istotę, w złocistej zbroi i kapturze na głowie. Z pleców istoty wyrastały kilkumetrowe ogniste macki, ułożone na kształt skrzydeł. Z całej postaci wypływało światło a sama jej obecność całkowicie onieśmielała obserwatorów. Czuli jakby mogła ona poznać każdy ich sekret i myśl. Zdawała się być niepojętnie doskonała, daleko wyżej ponad świat materialny. Jednym słowem patrzeli na boga. Bóstwo napawało się przez chwilę odzyskaną mocą, by za moment znów przybrać postać osobnika w płaszczu. Lecz teraz jego oczy były widoczne spod kaptura. Lśniły bielą, pozostawiając jedynie czarne źrenice*.
- Chodźcie, śmiertelnicy! Pozostała ostatnia podróż i okażę swą wdzięczność. - głos był zdecydowanie nieludzki. Znacznie głębszy i przeszywający ciało na wylot.
[*coś al'a Goa'uld, Telvi wie o co chodzi ]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Telvani
Upadły Anioł
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemnogród Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:46, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Gotfryd patrzył się oniemiały na Bóstwo. D-d-dobrze... Odrzekł spoglądając na Raziela. "Ale dziwy" pomyślał sobie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
AlterEgo
Administrator
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z probówki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:09, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kreegan stał tak przez dłuższą chwilę i podziwiał boskość Raziela. Gdy się ocknął, pobiegł za Gotfrydem w dół,spiralnymi schodami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dragosani
MG
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:07, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Raziel otworzył kolejny portal.
- Ujrzycie teraz coś, czego nikt nie widział od mileniów. Chwałę cywilizacji starszej, niż bogowie, obecnie od wielu wieków unicestwionej. I nie patrzcie tak na mnie, ja nie odpowiadam za ich zagładę.
Po przejściu przez portal oczom podróżników ukazało się wejście do jaskini. Tak przynajmniej z początku się wydawało, gdyż po bliższych oględzinach jaskinia okazała się sztucznym tworem. Miała piramidalny kształt, tyle że była niemal całą zagrzebana w piasku i ziemi. Ściany wewnątrz pokrywały dziwaczne znaki, jakby pradawne pismo. Po przejściu kilku metrów tunelem, drogę zagrodziły ciężkie drzwi. Jednak bez oporów i szelestu otworzyły się przed Razielem. Wewnętrzne pomieszczenie było idealną piramidą. Byłą pusta, prócz dwóch dziwnych rzeczy. Bliżej drzwi stało coś przypominającego piedestał. Na jego szczycie były dwa kręgi symboli, takich jak te które pokrywały ściany. Na samym środku zaś była czerwona sfera, do połowy ukrywa w piedestale. Dalej stał duży, na oko kamienny, pierścień. Miał średnice około 6.5 metra. Na jego brzegach było 9trójkątnych klamr na zewnętrznym pierścieniu, i 39 symboli na wewnętrznym. Symbole były takie jak na piedestale i ścianach.
[Coś ci to przypomina Telvi?]
Ostatnio zmieniony przez Dragosani dnia Śro 14:36, 03 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Telvani
Upadły Anioł
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemnogród Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:56, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
[Taaaa... kojarzy mi się ze świątynią Ra z pierwszej części Gwiezdnych Wrót ^^]
Gotfryd przyglądał się wszystkim znakom powoli, jakby rysował w pamięci ich kopie. Na końcu jego wzrok spoczął na piedestale. Wolnym krokiem zrobił kroki dwa w jego stronę. Już miał ich dotknąć, ale coś go od tego powstrzymało... Popatrzył tak chwilkę, po czym rzekł do Bóstwa.
Razielu, co to za dziwne miejsce? Te symbole są dość nietypowe... a ten krąg na piedestale wydaje się pulsować jakąś formą energii...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dragosani
MG
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:29, 06 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Drow dotarł do obozu orków. Była noc, więc nie miał trudności w dostaniu się do środka. Po prostu uniósł się lewitacją nad drewnianym murem i miękko wylądował po drugiej stornie. Od razu odskoczył w cień jakiegoś namiotu, by uniknąć wykrycia przez nadchodzących orków. Gdy przeszli rozejrzał się czujnie. Namiot szamana łatwo było rozpoznać. większy niż reszta i ozdobiony kolorowymi symbolami orkjskiego bóstwa. Mroczny elf ruszył w jego stronę. Trzymał się cienie, by nikt go nie dostrzegł. Dotarł do celu, lecz wejścia do namiotu strzegło dwóch ciężkozbrojnych wojowników. Danas obszedł namiot dookoła i zatrzymał się na jego tyłach. Tam wyciągnął kuszę i załadował do niej wcześniej przygotowany bełt. Uniósł się lewitacją nad namiot, wolna ręka trzymając się jego płótna. Doratł na szczyt, w miejsce prowizorycznego komina, przez który ulatnia się dym, gdy w środku płonie ognisko. Teraz ogień był wygaszony. Drow zajrzał do środka i zauważył szamana pogrążonego w modlitwach. Wycelował kuszę w jego odsłonięty kark i strzelił. Szklany bełt trafił orka, jego czubek wbił się w ciało wpuszczając weń specyfik, lecz reszta bełtu rozbiła się w drobny mak. W ten sposób zniknęły wszelkie dowody ingerencji drowa. Szaman złapał się za kark, myśląc że coś go ugryzło i wtedy padł nieprzytomny. W jego umyśle zaczęły formować się wizje. Mroczny elf tymczasem uciekł z obozu i wrócił do towarzyszy.
_____________
Raziel podszedł do piedestału.
- Tak, Gotfrydzie, jednak to nie magia. - rzekł i dotknął jednego z symboli. Zapalił się on, a wewnętrzna obręcz kamiennego kręgu zaczęła się obracać. Gdy symbol na niej zamieszczony, będący kopią tego wciśniętego przez Raziela, spotkał się z jedną z pieczęci obręcz zatrzymała się. Pieczęć przesunęła się i szybko wróciła na swoje miejsce, zapalając się przy tym pomarańczowym światłem. Raziel wcisnął kolejny symbol i procedura powtórzyła się. Ogólnie zostało wciśniętych siedem symboli. Gdy zaskoczyła ostatnia pieczęć w środku kamiennego kręgu rozbłysło światło, które ustabilizowawszy się uformowało coś na kształt portalu. wyglądał on jak świecąca ciecz. Raziel odwrócił się. Zdjął kaptur ukazując oblicze młodego człowieka, o czarnych włosach i egzotycznych rysach twarzy. Następnie zdjął cały płaszcz ukazując czarna tunikę i takież same spodnie. Miał również torbę. Ściągnął ją i rzucił na ziemię przed ludźmi. Ze środka wysypały się złote money.
- Oto nagroda... ale jeśli chcecie uczestniczyć w nadchodzącej zagładzie, to chodźcie za mną... jeśli nie, bierzcie złoto i szybko je wydawajcie, bowiem już niedługo nie będziecie mieli na co je wydać. Mój powrót, tym razem bez ukrywania się pod fałszywym imieniem, jest bliski. - po tych słowach wszedł w portal, który zafalował lekko.
[Nie musicie iść, możecie wybrać I Telvi, nie, Raziel to nie Ra. Nawet się na nim nie wzorowałem. No może troszkę.]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Telvani
Upadły Anioł
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemnogród Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:52, 06 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Gotfryd patrzył na złoto. Niemal błyszczało na jego oczach. Wziął go trochę, wsadził do kieszeni, i począł kroczyć w stronę portalu. Nie ma to jak rzeź... Stwierdził i przeszedł przez portal. Podobało mu się to, co dotychczas z Razielem robili.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dragosani
MG
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:27, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nastał świt. Mroczny elf wyszedł z jaskini.
- Czas na nas. - rzekł do towarzyszy i ruszył do obozu orków. Gy tam doszli, bez wahania podszedł do strażników, pilnujących bramy. Przemówił do nich w gardłowym języku orków.
- Jestem Danas Armgo, książę Barrison Del'Armgo, drugiego Domu Menzoberranzan. Żądam spotkania z waszym wodzem. - orkowie jakby spodziewali się drowa nie zaatakowali grupy lecz wpuścili ja do obozu. Tam jeden z nich zaprowadził grupę przed jaskinię, z której już wyszedł wielki ork. Miał na sobie zbroję ze skór i metalu i hełm z zakręconymi rogami. Na plecach wisiał duży topór. Odezwał się dudniącym głosem.
- Jestem Garol, wódz plemienia Lodowego Ciernia. Z czym przybywasz, mroczny elfie.?
- Z propozycją. Moje miasto planuje atak na powierzchnię. Jednak potrzebujemy awangardy. Wielka Lloth wraz z Gruumshem wybrali wasze plemię!
- Gruumsh przekazał mi swoja wole poprzez naszego szamana. Lecz o decyzji zdecydują pojedynki. - zza wodza wyszło dwóch wojowników. Jeden stanął przed Avarice, a drugi przed Lanzadorem. Wódź zaś dalej stał przed Danasem.
- Wyzywam cie na walkę na arenie. - rzekł Garol do mrocznego elfa. Dwaj wojownicy powiedzieli to samo do elfki i półelfa.
______________
Kreegan tak długo się zastanawiał, ze Wrota się zamknęły. Pozostało mu jedynie wziąć złoto i wrócić do jakiegoś miasta. Gdy tylko dotknął torby, poczuł że coś go wciąga i zobaczył światło. Gdy otworzył oczy zobaczył mury miasta. Poznał je, gdyż kilka razy w nim był. Stał przed Neverwinter. Złoto było najwyraźniej zaklęte, tak, by Kreegan nie poznał drogi do Wrót.
KONIEC (tylko twojego wątku oczywiście)
_____________
Gotfryd wyszedł z Wrót na pustynię. w oddali stała wielka, czarna piramida połyskująca w słońcu. Około dwóch kilometrów od niej leżała duża osada. Mogła mieć nawet do kilku tysięcy mieszkańców. Gotfryd spojrzał na Raziela, który znów był w innej postaci. No może nie tyle w innej co miał na sonie inny ubiór. Miał długą czarno-złotą szatę. Na dłoniach metalowe rękawice, idealnie dopasowane do kształtu dłoni, więc wydawały się druga skórą o czarno-złotym kolorze. Na twarzy miał zaś maskę, również czarno-złotą, przedstawiającą twarz o chłodnym spojrzeniu.
- Tam jest moja świątynia. - wskazał na piramidę. - Tam poznasz plan podboju. A teraz wyrzeknij się Erythnulla i stań się moim wyznawcą. Wyrzeknij się starego boga i przyjmij Marduka!
Ostatnio zmieniony przez Dragosani dnia Nie 15:24, 07 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
darth_kranek
Wybrany
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:57, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Po chwili odezwał się Lanz również w języku orków:
- Walczymy na śmierć i życie czy do momentu gdy jeden z nas nie będzie w stanie się podnieść - Zapytał orka który stał przed nim i ani chwili nie spuszczał z niego wzroku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dragosani
MG
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:35, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Aż nie będziesz mógł się podnieść. - odparł ork.
|
|
Powrót do góry |
|
|
darth_kranek
Wybrany
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:31, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Po odpowiedzi orka, skrytobójca chwycił się za podbrudek i patrząc w górę powiedział:
- Więc to będzie naprawdę długa walka...nie wiem czy mam na to ochotę... - zamyślił się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|